w ,

Będzie podatek od obiadu. Zaskakujący zwrot akcji! Fiskus nagle zmienił zdanie

Urzędy Skarbowe często wydają różne interpretacje obowiązujących przepisów i nie zawsze wiadomo, na czym stoimy. Jeśli trzymacie w rękach pizzę od szefa, natychmiast ją odłóżcie.

podatek od obiadów fiskus PIT interpretacja

Podatek od obiadów? Brzmi jak żart, ale to nasza polska rzeczywistość. Jeśli nasz przełożony uzna, że warto postawić nam obiad, zabierze nas na lunch, a nawet gdy kupi pizzę, trzeba będzie oddać państwu część pieniędzy.

Podatek od obiadu to fakt. Fiskus nagle zmienił zdanie

W najnowszej interpretacji Urzędu Skarbowego, moment, gdy szef stawia nam obiad lub pizzę, to moment powstania obowiązku podatkowego. Dla pracownika ma być to przychodem, dlatego nalezy się podatek. Prawnicy w całym kraju wytrzeszczają oczy na te rewelacje.

Nic na to nie poradzimy. Krajowa Informacja Skarbowa jest zdania, że posiłek jest dla pracownika korzyścią. A za tę korzyść należy odprowadzić dodatkowy podatek PIT. Prawnicy powołując się na poprzednie interpretacje skarbówki apelują, aby ujednolicić interpretację. Brakuje jasnej wykładni, czym w takim razie jest nieodpłatne świadczenie dla pracownika zapisane w ustawie.

Dyrektor KIS uznał, że pracownik jest tylko człowiekiem i jeść musi jak wszyscy. Jeżeli jednak na talerzu ma posiłek zakupiony przez szefa, odnosi on korzyść. Od każdej korzyści musi być danina, a państwo w tej chwili bardzo tych danin potrzebuje.

Nie będzie obiadów, nie będzie firmowej Wigilii?

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził, że koszty wyżywienia pracownik musi ponosić niezależnie od tego, czy jest w pracy, czy w domu – czytamy na portalu Prawo.pl, który jako pierwszy opisał sytuację.

Pracodawcy bardzo często starają się swojej załodze finansować posiłki. To miało być w założeniu zachętą i pokazaniem, że warto u nich pracować, a nie u konkurencji, w których być może obiadów nie ma. To również spora oszczędność czasu, bo pracownicy często tracili go na szukanie jedzenia poza zakładem pracy i czekali na dowóz kilkanaście minut.

Z tego też względu można przypuszczać, że obiad w zakładzie pracy to nie tylko korzyść dla pracownika, ale i dla pracodawcy. Innego zdania jest jednak skarbówka. Do tej pory wydała ona już wiele sprzecznych ze sobą interpretacji tych samych przepisów, a pracodawcy nadal nie wiedzą, jak rozliczać to prawidłowo.

Był przypadek, że fiskus chciał podatku od obiadu, ale np. od ciastek czy pączków dla załogi już nie. Tak czy inaczej ta absurdalna sytuacja może spowodować, że pracownicy stracą posiłki w pracy, ale może też nie być np. firmowej Wigilii. Pracownicy mogą bowiem nie chcieć płacić dodatkowych danin.

Źródło: prawo.pl

michał kamiński cukrzyca senator platformy obywatelskiej PO

Wicemarszałek Senatu pilnie trafił do szpitala. „Przez ostatnie dni czułem się coraz gorzej…”

lech wałęsa tw bolek ipn śledztwo teczka

Lech Wałęsa w prokuraturze. Usłyszał zarzuty. Do zarzucanych czynów się nie przyznał