Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zabrał głos po dłuższym okresie przerwy. Dawno nie było go widać w mediach. Odniósł się do podstawowego problemu, z jakim zmagają się Polacy i wini za to rząd.
Jarosław Kaczyński o drożyźnie w sklepach. Ostre słowa
Musiały minąć miesiące, nim prezes partii rządzącej zauważył problem pędzącej inflacji i drenującej kieszenie Polaków inflacji. Codzienne zakupy stają się powoli wielką udręką dla obywateli, którzy już zapowiedzieli, że zaczną ograniczać wydatki nawet w kontekście podstawowych produktów.
Tak źle nie było już od ponad 20 lat. Chodzący po marketach obywatele łapią się na portfele i z płaczem robią zakupy. Za inflację odpowiada oczywiście rząd, dlatego Jarosław Kaczyński ostrzegł kolegów partyjnych oraz swoich ministrów, że wysokie koszty życia to obecnie największe zagrożenie. Jak zatem prezes PiS planuje zapobiegać tego typu zjawiskom?
Przez ostatnie tygodnie politycy Zjednoczonej Prawicy bagatelizowali problem i twierdzili, że drożyzna jest winą czynników zewnętrznych. To jednak Polaków średnio interesuje. Problem puchnie niczym balon i to do tego stopnia, że sam prezes PiS zabrał w tej sprawie głos.
W rozmowie z dziennikarzami Polskiego Radia szef Prawa i Sprawiedliwości jednoznacznie przyznał, że inflacja to wielki problem i trzeba jak najszybciej wdrożyć programy antyinflacyjne.
„Może to zaszkodzić Polakom, rodzinom, gospodarstwom domowym”
– Z całą pewnością inflacja jest zagrożeniem, z którym trzeba walczyć i będziemy walczyć. Jeśli się jej jakoś nie opanuje, może bardzo, ale to bardzo zagrozić gospodarce, co za tym idzie – zaszkodzić po prostu Polakom, polskim rodzinom, polskim gospodarstwom domowym – odkrył Kaczyński.
Niezmiennie jednak prezes uważa, że nasza kondycja gospodarcza jest rewelacyjna i jest przekonany, że ceny niebawem wyhamują. Przejmować się jednak jest czym, bo interweniował już Narodowy Bank Polski.
Podniósł on stopyprocentowe już dwukrotnie, a to jeszcze nie koniec. Po tej decyzji na próżno szukać korzyści z Polskiego Ładu, bo raty kredytów wzrosną o kilkaset złotych. Przy okazji prezes PiS odniósł się też do sytuacji międzynarodowej. Przyznał otwarcie, że rząd nad Wisłą ma, w odróżnieniu od UE, „w wielu sprawach inne poglądy niż tzw. główny nurt„.
Źródło: Polskie Radio 24
