Irena Santor, wielka dama piosenki polskiej, zabrała głos. Przyznała, że jej kariera estradowa była niezwykle wyczerpująca mimo wielu przeżyć i pozytywnych emocji, których doświadczyła. Skomentowała też sprawę doniesień na temat Jerzego Połomskiego.
Irena Santor – artystka spełniona. To koniec kariery!
To już pewne. Artystka właśnie postanowiła zakończyć karierę. Nie tak dawno to samo postanowił też zrobił piosenkarz Jerzy Połomski. Irenie Santor jest też ogromnie smutno, bo zarówno ona, jak i Połomski są już seniorami. Przyznała, że bardzo ceni kolegę z branży i ma wielki żal, że nie będzie jej już dane usłyszeć go na estradzie.
Dlaczego taka decyzja? Powód jest bardzo prosty. Ciągłe wyjazdy, koncerty, nagrania, publiczność… To, co niegdyś było motorem kariery stało się z czasem powodem ogromnego zmęczenia. Santor powiedziała „Dość„.
– Prawdę mówiąc, ja za długo pracowałam na akord. Miesiąc w miesiąc ileś koncertów. To było męczące, w końcu mnie to tak dokładnie zmęczyło, że ja, brzydko mówiąc, skorzystałam z pandemii i powiedziałam, że żegnam się z estradą. Po prostu za dużo pracowałam i miałam konkretny powód, by pożegnać się z estradą – przyznała ze smutkiem Irena Santor.
To na pewno decyzja trudna, ale stać się musiało. Wielu artystów z powodu epidemii też przeszło na emeryturę. Tak zrobił na przykład Jerzy Połomski, co jest na pewno dla polskiej piosenki wielką stratą.
„Postanowił już więcej nie śpiewać, nie wiem dlaczego…”
– Oczywiście żal mi, że Jurek odszedł z zawodu, bo on ma tak piękny głos, natura obdarzyła go tak pięknie brzmiącym głosem i w dodatku muzykalnością. Ale pewnego dnia postanowił już więcej nie śpiewać, nie wiem dlaczego, tak się czasem dzieje – kontynuowała Irena Santor.
Ostatni pisaliśmy, że Połomski przebywa w domu artystów w Skolimowie. Okazało się jednak, że póki co głównie towarzysko i nie na stałe. Chwali jednak Połomskiego za ciepło i dobry kontakt. W końcu wiele razy widziani byli razem na scenie i brali udział w nagraniach. Niestety ostatnie trudne czasy spowodowały, że Połomski i Santor nie mieli za bardzo okazji do spotkań.
– Widziałam Jurka dość dawno temu. Ale przecież nie musimy być ze sobą codziennie, umawiać się na kawki. Mamy dla siebie przyjazne uczucia i to jest najważniejsze – dodała artystka.
