Były premier Polski Marek Belka powiedział w rozmowie z mediami, że sytuacja gospodarcza w Polsce jest na tyle zła, że wszystkich czeka wielkie zaciskanie pasa. Być może niebawem rząd będzie zmuszony podnieść podatki, w tym stawkę VAT do maksymalnego poziomu europejskiego, czyli z 23 do 25 proc.
VAT 25 procent? Morawiecki zabrał głos po doniesieniach mediów
– Być może będzie zmiana polityki budżetowej, ale to oznacza zacieśnianie pasa. W pewnym momencie trzeba będzie podnieść podatki, np. podnieść VAT do maksimum europejskiego, czyli 25 procent. Jeżeli trzeba będzie ochładzać koniunkturę, ochładzać popyt, to podwyżką VAT – powiedział Marek Belka w rozmowie z mediami.
Na te słowa natychmiast zareagował premier Mateusz Morawiecki, który zdecydowanie uciął te spekulacje. – Nie planujemy żadnych podwyżek podatku VAT. Wypowiedź pana Belki jest najlepszym podsumowaniem balcerowiczowskiej polityki, którą od lat uprawia neoliberalny establishment – powiedział szef rządu w wywiadzie udzielonym portalowi polskatimes.pl.
Zdaniem premiera Morawieckiego opozycja nie ma pomysłu na Polskę, a jedyną metodą walki z obecnym kryzysem jest dla niej uderzanie w zwykłych ludzi. Jak stwierdził Morawiecki, Prawo i Sprawiedliwość wybrało inną drogę, w której na pierwszym miejscu stawia się bezpieczeństwo finansowe rodzin i najmniej zarabiających.
Program wyborczy opozycji:
Podnieść podatki.
Podnieść VAT do maksimum.#szczerze pic.twitter.com/UTjq0F0uro— BLACK (@BlackMcSnow) June 29, 2022
Podwyżka VAT. Marek Belka ostro komentuje
– To szef waszego szefa sugeruje nowe podejście. To wasz rząd za chwile może nie mieć wyjścia i może podnieść VAT. To wy wtedy będziecie to sprzedawać jako sukces zwykłych ludzi – skomentował informacje medialne profesor Marek Belka.
Zdaniem ekonomisty i polityka opozycji rząd w obliczu rosnącej inflacji i kosztów życia może nie mieć wyjścia i będzie zmuszony podnieść kolejne podatki. – Rząd PiS od wielu lat prowadzi politykę ekspansji monetarnej i budżetowej. Teraz mamy sytuację, która jest bankructwem strategii gospodarczej rządu PiS – przyznał Belka.
Od 1 lipca weszły z kolei nowe zmiany podatkowe. Zdaniem wiceministra sprawiedliwości Artura Sobonia oskładkowanie i opodatkowanie dochodów z pracy spadło o około 5 proc. Jednak mimo obniżki stawki PIT z poziomu 17 do 12 proc. opodatkowanie nadal jest wyższe, niż przed obniżkę.
Wszystko z powodu podniesionej do poziomu 9 proc. składki na NFZ. 12 proc. PIT + 9 proc. składki zdrowotnej daje nadal sumę obciążeń równą 21 proc. Przed zmianami Polacy płacili tylko 17 proc. podatku dochodowego i ryczałtową składkę na zdrowie.