Edukacja w Polsce nie zostanie potraktowana jako szansa. Zamiast mniej licznych klas i bardziej indywidualnego podejścia do uczniów, niż obecnie, rząd pójdzie po najmniejszej linii oporu. Minister edukacji i nauki zapowiada zwolnienie nawet 100 tys. nauczycieli.
100 tys. nauczycieli do zwolnienia. Powodem nie są pieniądze
Rząd nie podejmie rękawicy i nie zrobi z edukacji priorytetu państwa. Zamiast tego będą cięcia etatów i to na masową skalę w krótkim czasie, bo w perspektywie dwóch, najdalej trzech lat. Zapowiedź ta padła z ust Przemysława Czarna na antenie Radia Zet.
Powodem cięć nie jest dziura w budżecie państwa, a nadciągający ogromny niż demograficzny, który dotknie głownie szkoły średnie. W 2023 roku nie będzie jeszcze cięć wakatów, ale za dwa lub trzy lata liczba etatów dla nauczycieli w Polsce drastycznie spadnie.
Dyrektorzy niektórych uczelni już zauważają pierwsze objawy problemu i zamiast zwiększać zatrudnienie, zwiększają liczbę godzin nadliczbowych. To sprawia, że można im choć trochę więcej zapłacić. Jak wyznał minister, wie, że jego słowa negatywnie odbiją się na jego wizerunku wśród związkowców, ale – jak powiedział – nie jest zupą pomidorową, żeby go ktoś lubił lub nie.
W Polskę uderzy ogromny niż demograficzny
Minister Przemysław Czarnek podczas rozmowy z Radiem Zet dodał, że do Polski nadciąga ogromny demograficzny niż, który sprawi, że nie będzie kogo uczyć. Dotknie on głównie szkoły średnie, gdzie nauczycieli będzie po prostu zbyt dużo
Czarnek mówi o zwolnieniu Ok 100 tys nauczycieli 🔥 pic.twitter.com/6gRWxtYK8o
— WaszeForumDialogu (@DialoguW) December 29, 2022
Rząd już teraz myśli, jak przygotować się na tę sytuację. Czarnek jest zdania, że należy ponownie rozważyć pomysł wcześniejszych emerytur dla nauczycieli. Jego zdaniem rozwiązanie to musi być jak najszybciej przedyskutowane, najlepiej w pierwszym kwartale 2023 roku. Istnieje potrzeba pilnego działania w tej kwestii.
Minister stwierdził też, że masowe cięcia etatów dotkną każdego nauczyciela, a nie tylko wybranych przedmiotów. Pytany o powody masowych zwolnień wśród nauczycieli przyznał, że są nimi nie pieniądze, tylko brak dzieci. Te nie rodzą się mimo szerokich działań rządu.
mimo prorodzinnych programów Prawa i Sprawiedliwości – nadal rodzi się za mało dzieci. – Wchodzi potężny niż demograficzny, zwłaszcza do szkół średnich, i to będzie powodowało, że nauczycieli będzie tam za dużo. Trzeba przygotować rozwiązania, które pozwoliłyby na odejście na emeryturę – wyjaśnił polityk.
