Rząd już szykuje kolejne opłaty. Nowym wysokim podatkiem, o którym już jakiś czas temu wspominał Jarosław Kaczyński, obciążone będą zakupy mieszkań w większej ilości. Politycy chcą tym samym uderzyć w spekulantów, którzy rzekomo zawyżają ceny.
Podatek od mieszkań. Rząd zapowiada kolejną daninę
Kto zapłaci nowy podatek? Rząd celuje przede wszystkim w firmy zagraniczne, które hurtowo skupują mieszkania w Polsce w celu ich wynajmowania. Bywa, że kupowane są od razu całe bloki mieszkalne, przez co zwykli Polacy nie mają możliwości kupienia swojego wymarzonego kąta.
– Przede wszystkim chodzi nam o fundusze, które w celach inwestycyjnych i spekulacyjnych skupują z rynku mieszkania i przez to podnoszą ceny – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Z jego słów wynika, że projekt ustawy, który powstaje wraz z dwoma ministerstwami, jest już na ukończeniu i niebawem trafi na posiedzenie parlamentu.
Premier chce, aby tę sprawę pilnie uregulować. Jego zdaniem są w Polsce osoby majętne lub firmy (w tym spoza Polski), które tuż po oddaniu bloków na pniu skupują lokale. Jego zdaniem powoduje to, że ceny mieszkań nie mogą spaść i przez to nie są one dostępne dla przeciętnego Polaka.
Wstępna analiza przepisów, które już trafiły na biurko premiera, wskazuje, że premier mówił jedno, a z ustawy wynika coś innego. Dziennikarze przeanalizowali tekst ustawy i rzeczywiście przepis idzie w inną stronę, niż twierdzi szef rządu.
Podatek od kupna mieszkania. W kogo uderzy i ile wyniesie?
– To wszystko powoduje wzrost cen. Aby zapobiec takim działaniom, w gruncie rzeczy spekulacyjnym, chcemy na pewno wprowadzić tego typu regulacje. Czy to będzie 7 czy 10 mieszkań posiadanych przez inwestora, to zamierzamy taką opłatę wprowadzić – zapowiedział premier Morawiecki.
Wstępne rozwiązania, które mają pojawić się w przepisach, już trafiły na biurko premiera. Teraz tematem zajmować się będzie Zespół do spraw Programowania Prac Rządu. Potem ustawa trafi na Stały Komitet Rady Ministrów pod obrady i dopiero później do Sejmu.
Zgodnie z pierwszymi zapisami każda osoba, która już posiada minimum pięć mieszkań i będzie kupować kolejne, będzie płaciła od każdego nabytego lokalu podatek PCC (podatek od czynności cywilnoprawnych) w wysokości nawet 6 proc. wartości inwestycji (obecnie wynosi 2 proc.).
Zdaniem ekonomistów w tym rozwiązaniu nie chodzi o to, aby lokale było łatwiej kupić zwykłemu obywatelowi, a jedynie o zwiększenie wpływów do budżetu. Eksperci ostrzegają, że regulacja skończy się tym, że mieszkania będą droższe i mniej dostępne, a nowy podatek podniesie ceny najmu i wprowadzi jeden wielki bałagan na rynku.
Eksperci od rynku nieruchomości są zdania, że nowa ustawa da też szerokie pole do nadużyć i korupcji, a zapisy da się łatwo ominąć. To sprawia, że przepis będzie praktycznie fikcją.