Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziła właśnie oficjalnie smutną informację. Nie żyje 56-letnia kobieta, która zakażona była wirusem ptasiej grypy H3N8. To pierwsza taka osoba na świecie. Kobieta była mieszkanką prowincji Guangdong położonej w południowo-wschodnich Chinach.
Pierwsza ofiara wirusa H3N8. WHO zaniepokojone
Nie żyje 56-letnia kobieta – mieszkanka chińskiej prowincji Guangdong. To trzecia osoba, która zakażona była wirusem H3N8 i jednocześnie pierwsza, która w wyniku zakażenia straciła życie. Kobieta miała wcześniej bliski kontakt z drobiem oraz mięsem dzikich ptaków i prawdopodobnie to było źródłem infekcji.
To pierwszy śmiertelny przypadek zakażenia wirusem ptasiej grypy H3N8. Wcześniej, a konkretnie w pierwszej połowie 2022 roku, odnotowano dwa inne przypadki w tym kraju, ale osoby te żyją. Przebieg choroby był u tych osób całkowicie różny.
Wirus H3N8 nie jest niczym nowym, ponieważ pierwszy raz wykryto go już ponad 20 lat temu. Do tej pory jednak nigdy nie atakował on ludzi. Zgodnie ze stanowiskiem WHO wirus na pewno bez problemu infekował foki, psy i konie, ale w przypadku ludzi odnotowano tylko 3 przypadki.
⚠️ BREAKING:
The women infected by H3N8 bird flu in China 🇨🇳 has died.
As the third known case in the world, she is the first person to die of H3N8. pic.twitter.com/dgI3kLYSDJ
— Infectious Disease Tracker (@HmpxvT) April 10, 2023
Wirus słabo przenosi się między ludźmi
56-letnia pacjentka z Chin, która zmarła, pierwsze objawy zauważyła u siebie pod koniec lutego 2023 roku. Szybko doszło jednak do ciężkiego zapalenia płuc, co sprawiło, że kobietę poddano leczeniu szpitalnego 3 marca. Przebywała tam do 16 marca, bowiem tego dnia zmarła.
Co ciekawe kobieta będąc nosicielem wirusa miała kontakt z innymi osobami, ale te do dziś nie odnotowały u siebie żadnych niepokojących objawów. Były one obserwowane przez ekspertów i lekarzy.
– Wygląda na to, że ten wirus nie ma zdolności łatwego rozprzestrzeniania się z człowieka na człowieka, dlatego ryzyko jego rozprzestrzeniania się wśród ludzi na poziomie krajowym, regionalnym i międzynarodowym uważa się za niskie – poinformowali naukowcy. Mimo to sugeruje się, aby WHO poddało temat obserwacji i nadzorowi epidemiologicznemu.