Rosja nie wyklucza zawieszenia broni i podpisania pokoju z Ukrainą. Warunkiem jest jednak, aby Kijów spełnił określone warunki, na które zapewne się nie zgodzi. Słowa te padły z ust Putina podczas konferencji po szczycie 17 prezydentów państw afrykańskich w Petersburgu.
Rosja nie wyklucza zawieszenia działań wojennych. Putin postawił warunki
– Taką sprawą jest przerwanie ognia. Ukraińska armia idzie naprzód, atakuje, prowadząc strategiczną ofensywę na dużą skalę. Nie ma powodów zwracania się do nas o przerwanie ognia. Nie możemy zgodzić się na przerwanie ognia, kiedy jesteśmy atakowani – oznajmił Władimir Putin w Petersburgu.
Prezydent Rosji pojawił się w dniach 28-29 lipca w tym mieście, a wraz z nim 17 prezydentów afrykańskich państw i 49 delegacji z Afryki. Jak donoszą ukraińskie media, w tym roku spotkanie nie cieszyło się już taką popularnością jak ubiegłoroczne.
– Ukraińska armia idzie naprzód, atakuje, prowadząc strategiczną ofensywę na dużą skalę. Nie ma powodów zwracania się do nas o przerwanie ognia. Nie możemy zgodzić się na przerwanie ognia, kiedy jesteśmy atakowani – próbował tłumaczyć Putin próbując zrobić z Rosji ofiarę konfliktu.
Parada okrętów w Petersburgu
Zdaniem Putina jego wojskom udało się powstrzymać zapowiadaną od wielu miesięcy kontrofensywę. Podał też konkretne liczby odnośnie strat wojsk ukraińskich na froncie, które znacznie odbiegają od tych podawanych przez Kijów. Putin przy okazji ponownie zagroził, że może w końcu dojść do konfliktu z NATO.
– Nikt nie chce starcia między Rosją i NATO, ale jeśli ktoś tego chce, jesteśmy gotowi – oznajmił Władimir Putin podczas konferencji w Petersburgu. Dyktator był również gospodarzem Parady Marynarki Wojennej w tym mieście, gdzie zapowiedział, że niebawem do marynarki wojennej Rosji wejdzie kolejne 30 okrętów.
Według Rosjan w defiladzie marynarki wojennej w Sankt Petersburgu udział wzięło 45 okrętów i łodzi oraz około 3000 żołnierzy.
