Andrzej Duda apeluje do przywódców krajów w Europie o pilne zwiększenie wydatków na obronność do poziomu 3 proc. PKB. Jego zdaniem nadchodzą czasy, w których tylko zdecydowane kroki mogą zapewnić Europie bezpieczeństwo.
Prezydent apeluje o pilne zbrojenia. Polsce zostało mało czasu
– Jeśli rosyjska agresja nie zostanie powstrzymana, rozleje się i wtedy, obawiam się, że amerykańskie pieniądze nie wystarczą, aby powstrzymać Rosję, amerykańscy żołnierze będą musieli wkroczyć, a nikt tego nie chce – stwierdził prezydent Andrzej Duda cytowany przez portal dorzeczy.pl.
Dlaczego właśnie tyle? To prosta matematyka – większe inwestycje oznaczają solidniejszą obronę. Prezydent Duda nie tylko podkreśla znaczenie zwiększenia nakładów, ale również wskazuje na szybką reakcję USA, które naciskają na zwiększenie wydatków na armię.
Zwiększenie wysiłków obronnych w ciągu dwóch do trzech lat ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa Europy.
Prezydent podkreśla, że mamy ograniczony czas na zgromadzenie zapasów amunicji i produkcję broni. Zarówno Duda, jak i najważniejsi wojskowi sugerują, że zostały nam maksymalnie 3 lata spokoju.
„Amerykańscy żołnierze będą musieli wkroczyć”
– Mamy dwa lub trzy lata, w ciągu których możemy zwiększyć nasze wysiłki, zgromadzić zapasy amunicji i wyprodukować broń i przygotować się – powiedział prezydent Duda licząc na to, że tylko w ten sposób unikniemy konfliktu.
Prezydent @AndrzejDuda w rozmowie z @steve_sedgwick @CNBC przekonuje, że NATO musi pilnie zwiększyć swoje wydatki na obronę, aby nie stało się kolejnym celem rosyjskiego ataku .
🗨 To kwestia zdrowego rozsądku. Chodzi o to, żeby stworzyć taki potencjał odstraszania, żebyśmy nie… pic.twitter.com/GHjLL33BDP— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) March 19, 2024
Apel prezydenta jest zasadny choćby z tego względu, że Ukrainie kończy się amunicja i to do tego stopnia, że już na koniec marca może zabraknąć pocisków przeciwlotniczych do obrony stolicy i innych miast.
Sytuacja na Ukrainie jest dramatyczna. Morale żołnierzy nieustannie spada, a brak amunicji powoduje, że trzeba się wycofywać na pozycje obronne. Rosjanie jednocześnie czynią coraz większe postępy i jest to efekt wstrzymanej pomocy dla walczącego kraju.
Andrzej Duda w swoich prognozach powołuje się na najnowsze ustalenia niemieckiego i duńskiego wywiadu. Zdaniem ekspertów Putin myśli o zaatakowaniu NATO w 2026 lub 2027 roku.