Czy Polki staną niebawem przed widmem dłuższej pracy? Najnowsze doniesienia sugerują, że zmiany mogą nadejść szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Choć podwyżka wieku emerytalnego była dla poprzedniego rządu Tuska gwoździem do trumny, ekipa chce kolejny raz sięgnąć do tego pomysłu i zaryzykować.
Szokująca deklaracja ministra! Czy kobiety będą pracować do 65. roku życia?
Andrzej Szeptycki, wiceminister nauki z ramienia Polski 2050, podczas programu „Wieczorny Express” wypowiedział słowa, które zelektryzowały kobiety w całej Polsce. – Zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet jest sensowne – stwierdził krótko minister, dodając jednocześnie, że takie rozwiązanie powinno uwzględniać kwestię macierzyństwa.
Ta wypowiedź to kolejny sygnał, że rząd Donalda Tuska może szykować się do radykalnych zmian w systemie emerytalnym. Czy Polki muszą się obawiać, że wkrótce będą zmuszone pracować do 65. roku życia, tak jak mężczyźni? Słowa ministra Szeptyckiego zdają się potwierdzać, że coś jest na rzeczy.
Nie jest to odosobniony głos w obozie rządzącym. Wcześniej minister funduszy i polityki regionalnej, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, również sugerowała możliwość podniesienia wieku emerytalnego, mówiąc, że „wszyscy muszą pracować najwięcej jak się da”. Choć później wycofała się z tych słów, niepokój wśród Polaków pozostał.
Sprzeczne deklaracje ministrów
Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a rząd zdaje się mówić jednocześnie wieloma głosami. Z jednej strony padają deklaracje o konieczności reform, z drugiej – uspokajające zapewnienia.
Minister finansów Andrzej Domański twierdzi, że „nie ma żadnej dyskusji na temat podniesienia wieku emerytalnego”. Wtóruje mu wicepremier Krzysztof Gawkowski, który zapewnia, że Lewica „nigdy nie zgodzi się na podwyższenie wieku emerytalnego”.
Fakty są nieubłagane – Polska ma jeden z najniższych wieków emerytalnych w Unii Europejskiej, szczególnie w przypadku kobiet. Tylko Austriaczki przechodzą na emeryturę w tym samym wieku co Polki – 60 lat. Do tego dochodzi problem związany z demografią, który sprawia, że na nasze świadczenia nie będzie miał kto pracować.
Eksperci ostrzegają, że utrzymanie obecnego systemu może być niemożliwe w obliczu starzejącego się społeczeństwa i rosnących wydatków na emerytury. Czy rząd Donalda Tuska odważy się na niepopularną, ale być może konieczną reformę i czy zmiecie ona z tego powodu jego rząd tak jak poprzednio?
