Decyzja rządu może wywrócić do góry nogami sytuację finansową milionów Polaków. Oczywiście na plus i tylko tych, którzy mają umowę o pracę lub zlecenie. Gorzej sytuacja prezentuje się jeśli chodzi o działalności gospodarcze. To właśnie firmy, a nie politycy, będą musieli pokryć koszty tego pomysłu.
Płaca minimalna 2025. Ile na rękę? Jest zaskoczenie
Według najnowszego projektu rozporządzenia, skierowanego już do podpisu premiera, od 1 stycznia 2025 roku minimalne wynagrodzenie za pracę ma wynosić aż 4666 zł brutto. To o 40 złotych więcej niż pierwotnie proponowano na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego.
Ale to nie koniec zmian! Minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych wzrośnie do 30,50 zł brutto, co stanowi wzrost o 30 groszy w stosunku do wcześniejszych propozycji. Te liczby mogą przyprawić o zawrót głowy, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę, że jeszcze kilka lat temu o takich kwotach można było tylko pomarzyć.
Czy to oznacza, że Polacy wreszcie dogonią zarobki swoich zachodnich sąsiadów? A może ta podwyżka to jedynie iluzja dobrobytu? Droga do ustalenia nowej wysokości płacy minimalnej była pełna zakrętów i niespodzianek.
– W terminie ustawowym nie doszło do uzgodnienia wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej dla określonych umów cywilnoprawnych w 2025 r. na forum Rady Dialogu Społecznego – czytamy w projekcie rozporządzenia.
To oznacza, że rząd musiał wziąć sprawy w swoje ręce. Zgodnie z ustawą, Rada Ministrów była zobowiązana do ustalenia tych kwot do 15 września bieżącego roku. Ale uwaga! Nowe stawki nie mogły być niższe od tych zaproponowanych Radzie Dialogu Społecznego do negocjacji.
Co stoi za tą astronomiczną podwyżką? Okazuje się, że to skomplikowana matematyka ekonomiczna. Wysokość minimalnego wynagrodzenia została ustalona w oparciu o prognozowany wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (105%) oraz tajemniczy „wskaźnik weryfikacyjny” (1,0334), który ma zrekompensować różnicę między rzeczywistym a prognozowanym wzrostem cen w 2023 roku.
– Dzięki wzrostowi minimalnego wynagrodzenia za pracę zostanie zachowana siła nabywcza dochodów pracowników otrzymujących najniższe wynagrodzenia – napisano w rozporządzeniu. To prognoza bardzo optymistyczna.
