in ,

HAHAHA!HAHAHA! WTFWTF

Tusk o nadciągającym wielkim kryzysie. „Sytuacja wymknęła się spod kontroli”

Poniedziałkowy poranek przyniósł prawdziwy szok dla uczestników rynku finansowego. Warszawska Giełda Papierów Wartościowych stała się areną wyprzedaży, która objęła praktycznie wszystkie notowane spółki.

Donald Tusk wiek
Fot. Depositphotos; Ale_Mi

Dramatyczne spadki na warszawskim parkiecie wstrząsnęły rynkiem finansowym. Sektor bankowy traci najwięcej, a eksperci mówią wprost o „krachu niewidzianym od lat”. Tymczasem premier uspokaja, że Polska przetrwa zawirowania dzięki stabilności gospodarczej. Co naprawdę dzieje się na giełdach i dlaczego inwestorzy masowo wyprzedają akcje?

WIG20 tonie. Czerwony poniedziałek na giełdach. Inwestorzy w panice wyprzedają akcje

Poniedziałkowy poranek przyniósł prawdziwy szok dla uczestników rynku finansowego. Warszawska Giełda Papierów Wartościowych stała się areną wyprzedaży, która objęła praktycznie wszystkie notowane spółki. Inwestorzy z niepokojem obserwowali, jak wskaźniki giełdowe nurkowały w dół, a kapitał błyskawicznie odpływał z polskiego rynku. To jednak tylko fragment większego obrazu – czerwień zalała bowiem wszystkie europejskie parkiety.

Poniedziałkowa sesja na GPW rozpoczęła się od potężnej przeceny, która zszokowała nawet doświadczonych graczy giełdowych. Indeks WIG20, grupujący największe i najbardziej płynne spółki, spadł poniżej psychologicznej bariery 2300 punktów, osiągając poziomy niewidziane od połowy stycznia.

Skala wyprzedaży jest tak duża, że cała tablica notowań największych spółek zabarwiła się na czerwono. Analitycy nie mają wątpliwości – mamy do czynienia z prawdziwym krachem. Na portalu Money.pl Jacek Rzeźniczek ze Stooq.pl odniósł się do tego w dramatyczny sposów.

„To nie są żarty. Mamy krach na giełdach. Od czwartku sytuacja wymknęła się spod kontroli byków i obserwujemy załamanie niewidziane od lat.”

Najbardziej dotkliwe straty odnotował sektor bankowy. PKO BP, największy bank w Polsce, stracił ponad 10 proc. wartości, co przełożyło się na spadek kursu o 7,02 złotych. Podobny los spotkał mBank, którego akcje potaniały o 10,45 proc., tracąc na jednym walorze aż 74,51 złotych. Bank Pekao również znalazł się w gronie najbardziej poszkodowanych z przeceną na poziomie 9,97 proc.

Dramatyczne spadki nie ominęły również gigantów z innych sektorów. KGHM, polski potentat miedziowy, stracił 9,49 proc. wartości przy obrotach przekraczających 301 milionów złotych, co świadczy o intensywnej aktywności inwestorów wokół tej spółki. Alior Bank zamknął niechlubną pierwszą piątkę z przeceną sięgającą 9,01 proc.

Co szczególnie niepokojące, nawet największe polskie firmy nie uniknęły wyprzedaży. LPP, właściciel popularnych marek odzieżowych, stracił 4,10 proc., co przy wysokiej wycenie spółki przełożyło się na spadek kursu o astronomiczne 604,13 złotych na akcję. Allegro, lider polskiego e-commerce, zanotowało spadek o 5,55 proc.

Równie dramatycznie wyglądała sytuacja wśród mniejszych podmiotów. ASBIS odnotował największy spadek wynoszący aż 17,50 proc. Bank Millennium stracił 12,14 proc., a Rainbow, jedna z czołowych firm turystycznych, przeceniona została o 12,13 proc. Na liście największych przegranych znalazły się również Decora (-11,70 proc.), Forte (-11,54 proc.) oraz Tauron (-11,43 proc.).

Globalne trzęsienie ziemi na rynkach i reakcja premiera

Obserwowana na warszawskim parkiecie wyprzedaż to tylko element większego, globalnego trendu. Inwestorzy na całym świecie redukują zaangażowanie w ryzykowne aktywa, obawiając się nadchodzącej recesji. Analitycy wskazują, że rosnące napięcia geopolityczne oraz oznaki spowolnienia gospodarczego prowadzą do masowego wycofywania kapitału z giełd.

Do sytuacji odniósł się premier Donald Tusk, który na platformie X starał się uspokoić nastroje: „Reakcja na wojnę celną była do przewidzenia. Giełdowe trzęsienie ziemi od Japonii przez Europę do Ameryki trzeba przeżyć bez nerwowych decyzji. Polska giełda też dostała rykoszetem, ale stabilność polityczna i gospodarcza to nasze atuty w tym trudnym czasie. Spokojnie wytrwamy!” – napisał szef rządu.

Eksperci giełdowi są jednak mniej optymistyczni. – Początek bieżącego tygodnia przynosi kolejne potężne uderzenie niedźwiedzi zaznaczone porannym tąpnięciem kontraktów. Czy to nie jest panika?” Analityk zwraca również uwagę, że pomimo ekstremalnego wyprzedania rynku, obecne „podkładanie” się z popytem można traktować w kategoriach „łapania spadającego noża – dodaje Jacek Rzeźniczek

Szczególnie niepokojące sygnały płyną z polskiego sektora energetycznego, gdzie PGE straciło 3,86 proc., a Tauron aż 11,43 proc. Również PKN Orlen, największy polski koncern paliwowy, nie uniknął przeceny, notując spadek o 3,81 proc. To sygnał, że inwestorzy spodziewają się poważnych zawirowań gospodarczych, które mogą dotknąć nawet strategicznych sektorów gospodarki.

Na szerokim rynku trudno znaleźć spółki, które oparły się wyprzedaży. Wśród mniejszych podmiotów ZREMB stracił 11,13 proc., XTPL przeceniono o 10,60 proc., a Quercus zniżkował o 10,04 proc. Unimot, ważny gracz na rynku paliwowym, zakończył sesję ze stratą 9,88 proc.

Obecnie trudno przewidzieć, jak długo utrzyma się obecna tendencja spadkowa. Wielu analityków sugeruje, że to dopiero początek większej korekty na światowych rynkach. Inwestorzy z niepokojem wypatrują kolejnych danych gospodarczych oraz decyzji banków centralnych, które mogą albo pogłębić obecny krach, albo przynieść upragnione odbicie.

ks. sebastian picur łańcut

Co zrobić z rzeczami po zmarłych bliskich? Ksiądz z TikToka przestrzega przed jednym

pogoda na 16 dni

Pogoda się psuje. Nadciąga fala wielkiego chłodu. Będą pady śniegu i mroźne noce