Ostatni gest miłosierdzia odchodzącego papieża mógł przejść niezauważony, gdyby nie wyznanie bliskiego współpracownika. Franciszek przekazał ogromną sumę pieniędzy na pomoc najmłodszym osadzonym, niemal całkowicie opróżniając swoje osobiste konto.
Papież Franciszek opróżnił swoje konto. Zaskakujący gest na kilka dni przed śmiercią
Zaledwie kilka dni przed śmiercią papież Franciszek podjął decyzję, która doskonale odzwierciedla jego pontyfikat skupiony na służbie najbardziej potrzebującym i marginalizowanym. Według relacji biskupa pomocniczego Rzymu, kwota przekazana przez Ojca Świętego zamknęła się w zawrotnej sumie 200 tysięcy euro.
To stanowi równowartość ponad 800 tysięcy złotych. Środki nie trafiły jednak do instytucji charytatywnych czy organizacji kościelnych, lecz bezpośrednio na wsparcie inicjatywy mającej realny wpływ na życie młodocianych więźniów.
Niedługo przed śmiercią papież Franciszek odwiedził jedno z najbardziej przepełnionych włoskich więzień – Regina Coeli w Rzymie. Ta niezapowiedziana wizyta miała na celu złożenie życzeń wielkanocnych osadzonym, ale jak się później okazało, niosła ze sobą znacznie więcej niż tylko symboliczne wsparcie duchowe.
Podczas wizyty, która trwała około pół godziny, papież spotkał się z grupą około 70 więźniów. Biskup Rzymu w charakterystyczny dla siebie sposób zwrócił się do osadzonych, dając im do zrozumienia, że zależy mu na ich losie. Franciszek wyraził swoją solidarność z nimi i ich rodzinami, zapewniając o modlitwie w ich intencji.
Odwiedziny w zakładach karnych nie były dla niego niczym nowym – przez całe 12 lat swojego pontyfikatu papież regularnie spotykał się z osadzonymi, szczególnie w okresie Wielkiego Czwartku, podkreślając w ten sposób priorytetowe znaczenie troski o wykluczonych w swojej misji duszpasterskiej.
Nieprzeciętna hojność i konkretna pomoc
Dopiero po śmierci papieża, która nastąpiła w poniedziałek, na jaw wyszły szczegóły finansowego wsparcia, jakiego udzielił Franciszek. Biskup Benoni Ambarus, papieski delegat ds. więzień, który towarzyszył Ojcu Świętemu podczas ostatniej wizyty w więzieniu, ujawnił mediom niezwykłą historię dotyczącą osobistych finansów papieża.
Jak relacjonuje duchowny często nazywany przez papieża „Don Ben”, Franciszek zdecydował się wesprzeć projekt fabryki makaronu działającej w więzieniu dla nieletnich Casal del Marmo. Kiedy biskup przedstawił trudną sytuację związaną z kredytem hipotecznym obciążającym przedsięwzięcie, wyjaśnił, że jego spłata pozwoliłaby obniżyć cenę produktów, zwiększyć sprzedaż i zatrudnić więcej osób.
W odpowiedzi na tę prośbę papież miał przyznać, że niemal wyczerpał już swoje osobiste środki, jednak wciąż dysponuje pewnymi funduszami na koncie. Bez wahania podjął decyzję o przekazaniu 200 tysięcy euro na rzecz inicjatywy, która daje młodym więźniom szansę na rozwój umiejętności zawodowych i resocjalizację. Ten gest stanowi wymowne świadectwo wartości, które przyświecały Franciszkowi przez cały okres jego służby na Stolicy Piotrowej.