in

Franciszek może być ostatnim papieżem. Czy przepowiednia Malachiasza się spełni?

Proroctwo Malachiasza, niezależnie od jego autentyczności, stanowi raczej wezwanie do duchowego przebudzenia, niż zapowiedź fizycznego końca świata. Ale czy na pewno?

przepowiednia malachiasza youtube
Fot. Depositphotos

Średniowieczna przepowiednia irlandzkiego arcybiskupa ponownie wzbudza gorące dyskusje. Kontrowersyjna lista 112 papieży prowadzi do zaskakujących wniosków, które niepokoją wielu wiernych. Czy po śmierci papieża Franciszka 21 kwietnia 2025 r. czeka nas koniec świata, jak sugeruje tajemnicze proroctwo sprzed wieków?

Tajemnicze proroctwo św. Malachiasza – czy Franciszek faktycznie był ostatnim papieżem?

Przepowiednie zawsze fascynowały ludzkość, szczególnie te, które dotyczą przyszłości najważniejszych instytucji religijnych. Dokumenty przypisywane irlandzkiemu arcybiskupowi Malachiaszowi, pochodzące rzekomo z XII wieku, sugerują, że papież Franciszek mógł być ostatnim zwierzchnikiem Kościoła katolickiego przed końcem świata.

Ta niepokojąca wizja powraca ze zdwojoną siłą po niedawnej śmierci głowy Kościoła, zmuszając badaczy i wiernych do postawienia pytania: czy rzeczywiście żyjemy w czasach ostatecznych?

Historia tajemniczego proroctwa rozpoczyna się w 1139 roku, kiedy irlandzki duchowny Malachiasz miał zostać wezwany do Rzymu. Tam, według relacji francuskiego duchownego Abbe Cucherata z XIX wieku, doznał niezwykłej wizji.

W tym mistycznym doświadczeniu ujrzał wszystkich przyszłych papieży – od Celestyna II, który objął urząd w 1143 roku, aż po ostatniego, tajemniczego „Piotra Rzymianina”. Co więcej, Malachiasz miał również ujrzeć nadejście Sądu Ostatecznego po zakończeniu pontyfikatu ostatniego papieża.

Zaskakująca trafność przepowiedni przez wieki

Proroctwo Malachiasza składa się ze 112 krótkich łacińskich sentencji, z których każda ma opisywać charakterystyczne cechy kolejnych biskupów Rzymu. Choć sam manuskrypt został przekazany ówczesnemu papieżowi Innocentemu II, dokumenty szybko popadły w zapomnienie. Dopiero ich ponowne odkrycie w Archiwach Watykańskich w 1590 roku przywróciło im zainteresowanie.

Fascynująca jest precyzja niektórych przepowiedni. Jan Paweł II został określony jako „De labore Solis” („Z pracy słońca”), co wielu interpretuje jako odniesienie do zaćmienia słońca w dniu jego narodzin – 18 maja 1920 roku. Podobnie Benedykt XVI, opisany jako „Gloria Olivae” („Chwała Oliwki”), faktycznie miał związki z zakonem benedyktynów, znanych również jako Oliwetczycy.

Te zaskakujące trafności sprawiają, że wielu katolików traktuje proroctwo z powagą, mimo że historycy i teologowie niejednokrotnie podważali jego autentyczność. Szczególnie kontrowersyjny jest fakt, że opisy papieży stają się wyraźnie mniej precyzyjne od XVI wieku – co zbiegło się z czasem „odkrycia” dokumentu w archiwach.

Największy niepokój budzi jednak przepowiednia dotycząca 112. papieża, nazwanego „Petrus Romanus” („Piotr Rzymianin”). Według wizji, ma on być ostatnim zwierzchnikiem Kościoła, którego pontyfikat zakończy się zagładą i Sądem Ostatecznym.

Kim jest tajemniczy „Piotr Rzymianin”?

Interpretacje ostatniej części proroctwa podzieliły badaczy i wiernych. Według jednej z nich, papież Franciszek, który zmarł 21 kwietnia 2025 roku, faktycznie był przepowiedzianym „Piotrem Rzymianinem”. Wskazują na to jego włoskie korzenie – urodził się jako Jorge Mario Bergoglio, syn włoskiego emigranta. Dodatkowo, wybierając imię na cześć św. Franciszka z Asyżu, nawiązał do postaci, której ojciec nosił imię Pietro (Piotr).

Pontyfikat Franciszka przypadł na wyjątkowo burzliwy okres w historii współczesnej. Globalna pandemia, wojna w Ukrainie, narastające konflikty ideologiczne wewnątrz Kościoła oraz postępująca sekularyzacja społeczeństw zachodnich – wszystko to można postrzegać jako znaki zapowiadające przełom dziejowy.

Druga interpretacja sugeruje jednak, że Piotrem Rzymianinem będzie dopiero następca Franciszka. Według doniesień brytyjskiego dziennika „The Guardian”, wśród faworytów do objęcia Stolicy Apostolskiej znajdują się trzej kardynałowie, których można powiązać z przepowiednią: Pietro Parolin z Włoch, Peter Turkson z Ghany oraz Peter Erdo z Węgier. Każdy z nich nosi imię nawiązujące do biblijnego Piotra.

Przeciwnicy wiarygodności proroctwa wskazują natomiast na liczne przypadki, gdy przepowiednie Malachiasza się nie sprawdzały. Dla papieży takich jak Paweł VI („kwiat kwiatów”), Jan Paweł I („z półksiężyca”) czy nawet Jan Paweł II („z trudu słońca”) trudno znaleźć jednoznaczne powiązania z przypisanymi im określeniami.

Najbardziej sceptyczni badacze sugerują, że proroctwo zostało sfabrykowane w XVI wieku, prawdopodobnie w celach politycznych. Arnold Wion, benedyktyński mnich, który pierwszy opublikował teksty Malachiasza, mógł stworzyć je lub zmodyfikować, aby wesprzeć ambicje swojego znajomego kardynała do objęcia tronu papieskiego.

Niezależnie od interpretacji, śmierć papieża Franciszka niewątpliwie stanowi moment refleksji dla całego Kościoła katolickiego. W czasach globalnych kryzysów i przemian, tajemnicze słowa irlandzkiego wizjonera przypominają o ulotności doczesnego porządku i skłaniają do rozważań nad przyszłością chrześcijaństwa.

Choć greckie słowo „apokalipsa” tłumaczone jest zwykle jako zagłada, jego pierwotne znaczenie to „objawienie”. Może więc proroctwo Malachiasza, niezależnie od jego autentyczności, stanowi raczej wezwanie do duchowego przebudzenia, niż zapowiedź fizycznego końca świata? Pewne jest jedno – w czasach narastających niepokojów społecznych, politycznych i ekologicznych, poszukiwanie sensu w dawnych przepowiedniach pozostaje dla wielu wciąż atrakcyjną perspektywą.

antoni dudek poglądy

Polskę czeka scenariusz wojskowy. Prof. Dudek: „Powoli ku temu zmierzamy”

emnilda kidawa

Wpadka Kidawy-Błońskiej podczas obchodów koronacji Chrobrego. Kim jest Emnilda?