Środowy poranek w centrum logistycznym Amazona przy ulicy Inwestycyjnej w Sosnowcu na zawsze pozostanie w pamięci pracowników. Około czwartej nad ranem podczas rutynowej pracy doszło do odkrycia, które sparaliżowało działalność całego obiektu. Jeden z zatrudnionych napotkał zwłoki kolegi, co natychmiast uruchomiło procedury alarmowe.
Śmierć w centrum logistycznym Amazona. Pracownik znaleziony w kałuży krwi
Sytuacja była na tyle poważna, że władze firmy podjęły decyzję o natychmiastowej ewakuacji wszystkich pracowników porannej zmiany. Nikt z zatrudnionych nie mógł pozostać na terenie zakładu, a dostęp do budynku został całkowicie zablokowany. Nawet parking przed obiektem stał się niedostępny dla osób postronnych.
Świadek zdarzenia, który rozmawiał z dziennikarzami, przedstawił wstrząsający obraz sytuacji. 48-letni pracownik leżał z głową zanurzoną w kałuży krwi, co początkowo mogło sugerować tragiczny wypadek przy pracy.
Służby ratunkowe otrzymały wezwanie około wpół do czwartej nad ranem, co wskazuje na szybką reakcję pracowników magazynu. Klaudiusz Nadolny, dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu, potwierdził dramatyczny przebieg interwencji. Ratownicy zastali na miejscu mężczyznę, który nie wykazywał żadnych oznak życia.
Po przeprowadzeniu standardowych procedur medycznych zespół ratunkowy stwierdził asystolię – stan, w którym serce całkowicie przestaje funkcjonować. Mimo wysiłków służb medycznych nie udało się przywrócić funkcji życiowych 48-latkowi. Oficjalny czas zgonu został ustalony na podstawie badań przeprowadzonych na miejscu zdarzenia.
Policja z Sosnowca pojawiła się w magazynie około piątej rano, przeprowadzając doraźne czynności procesowe. Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce zdarzenia i rozpoczęli wstępne ustalenia dotyczące okoliczności śmierci pracownika.
Naturalne przyczyny śmierci
Damian Kabała, szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Południe, rozwiewał wątpliwości dotyczące przyczyn tragedii. Prokuratorskie śledztwo wykazało, że śmierć nastąpiła z powodów naturalnych, co oznacza wykluczenie zewnętrznego działania lub wypadku przy pracy. Mężczyzna poruszał się korytarzem magazynu, wykonując swoje obowiązki, gdy nagle stracił przytomność i upadł.
Monitoring przemysłowy zainstalowany w centrum logistycznym został zabezpieczony przez śledczych. Nagrania z kamer miały potwierdzić wersję naturalnego zgonu, wykluczając możliwość nieszczęśliwego wypadku lub działania osób trzecich. Prokurator obecny na miejscu zdarzenia podjął decyzję o odstąpieniu od sekcji zwłok, uznając za wystarczające dowody zebrane podczas wstępnego postępowania.
Kałuża krwi, która początkowo wzbudziła obawy świadków, prawdopodobnie powstała w wyniku upadku mężczyzny na podłogę magazynu. Takie obrażenia mogą wystąpić nawet przy naturalnej śmierci, gdy osoba traci przytomność i upada bez możliwości złagodzenia upadku.