Nadchodzący wtorek może przejść do historii jako jeden z najważniejszych dni dla polskiej demokracji. Sąd Najwyższy ogłosił oficjalnie, kiedy zapadnie decyzja, która rozstrzygnie o losach ostatnich wyborów prezydenckich. W grę wchodzi nie tylko formalne potwierdzenie zwycięstwa Karola Nawrockiego, ale także stabilność całego systemu politycznego kraju.
Sąd Najwyższy zadecyduje o losach Karola Nawrockiego! Dramatyczne kulisy 50 tysięcy protestów
Atmosfera wokół nadchodzącej uchwały jest wyjątkowo napięta. Wszystko przez bezprecedensową skalę protestów, które napłynęły do najwyższej instancji sądowej po zakończeniu głosowania. Rzadko kiedy wybory prezydenckie budziły tak silne emocje i kontrowersje wśród obywateli.
Skala niezadowolenia z przebiegu wyborów okazała się ogromna. Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tysięcy protestów wyborczych, co stanowi absolutny rekord w historii polskich elekcji prezydenckich. Ta liczba doskonale obrazuje, jak polaryzujące były ostatnie wybory i jak wielu Polaków miało wątpliwości co do ich prawidłowego przebiegu.
Sędziowie stoją obecnie przed gigantycznym zadaniem przeanalizowania tej góry dokumentów. Większość protestów została jednak połączona w grupy tematyczne, co pozwoliło ograniczyć liczbę spraw do nieco ponad 10,5 tysięcy zarejestrowanych przypadków. Mimo to pozostaje to imponującą liczbą, która wymaga szczegółowego przeanalizowania przez zespoły prawników.
Dotychczasowe rozstrzygnięcia pokazują jednak pewien schemat. Sąd Najwyższy uznał za zasadne jedynie trzy protesty, ale wszystkie bez wpływu na ostateczny wynik elekcji. Dodatkowo 115 protestów zostało pozostawionych bez dalszego biegu, co oznacza ich faktyczne odrzucenie z przyczyn formalnych.
Przeliczanie głosów pod lupą sędziów
Najbardziej intrygującym elementem całego procesu są zarządzone przez Sąd Najwyższy oględziny kart wyborczych w kilkunastu obwodowych komisjach wyborczych. W praktyce oznacza to nic innego jak ponowne przeliczenie oddanych głosów, co może budzić pewne obawy co do pierwotnych wyliczeń.
Decyzja o przeprowadzeniu dodatkowych oględzin sugeruje, że sędziowie mieli konkretne podstawy do wątpliwości. Choć nie ujawniono, które konkretnie obwody zostaną poddane weryfikacji, sama procedura pokazuje powagę sytuacji. Każdy głos będzie liczony ponownie, a wyniki porównane z pierwotnymi protokołami.
1 lipca 2025 r. Sąd Najwyższy podejmie uchwałę w przedmiocie ważności wyborów Prezydenta RPhttps://t.co/9kA308Jfjm pic.twitter.com/UOhzEbrUsM
— Sąd Najwyższy (@SN_RP_) June 25, 2025
Cała procedura odbywa się pod nadzorem Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która w pełnym składzie będzie rozstrzygać o ważności całych wyborów. To właśnie ci sędziowie zadecydują, czy zwycięstwo Karola Nawrockiego z wynikiem 50,89 procent głosów zostanie ostatecznie potwierdzone.
Finałowa rozgrywka w sali sądowej
Wszystkie oczy będą skierowane na salę A Sądu Najwyższego, gdzie 1 lipca rozegra się polityczny dramat. Posiedzenie będzie jawne, co oznacza możliwość obserwacji przez media i opinię publiczną. Sędziowie mają dokładnie 30 dni od oficjalnego ogłoszenia wyników przez Państwową Komisję Wyborczą na podjęcie ostatecznej decyzji.
Napięcie rośnie z każdym dniem, ponieważ stawka jest bardzo wysoka. Pozytywna uchwała oznaczałaby definitywne potwierdzenie mandatu nowego prezydenta i zakończenie wszystkich spekulacji. Scenariusz przeciwny mógłby jednak doprowadzić do konstytucyjnego kryzysu i konieczności powtórzenia wyborów.
Karol Nawrocki, który według oficjalnych wyników zdobył poparcie ponad połowy głosujących w drugiej turze, czeka na werdykt sędziów. Jego obóz wyraża pełne przekonanie o prawidłowości przeprowadzonych wyborów, ale ostateczne słowo należy do najwyższej instancji sądowej w kraju.
