Polityczne trzęsienie ziemi po wyborach prezydenckich 2025 trwa w najlepsze. Jedni politycy próbują uspokoić nastroje, inni podgrzewają atmosferę oskarżeniami o manipulacje.
Trzaskowski milczy, a Giertych krzyczy o fałszerstwach. Koalicja ma problem
Rafał Trzaskowski, główny rywal Karola Nawrockiego, zachowuje zaskakujące milczenie. Biuro prezydenta Warszawy kategorycznie odmówiło Wirtualnej Polsce komentarzy na temat nieprawidłowości wyborczych. Ta postawa budzi zdumienie, zwłaszcza że premier Donald Tusk wielokrotnie zabierał już głos.
Tusk uspokaja, twierdząc że skala nieprawidłowości prawdopodobnie nie wpłynęła na wynik. Jednocześnie prowokuje polityków Prawa i Sprawiedliwości na platformie X, sugerując że powinni być ciekawi prawdziwych rezultatów.
Tusk podczas piątkowej konferencji próbował znaleźć złoty środek w sporach. Szef rządu podkreślił konieczność sprawdzenia protestów wyborczych, ale nie po to, aby podważać wyniki, lecz by zapewnić pewność co do prawidłowości wyboru prezydenta.
Kontrowersyjny był wpis Tuska na platformie X do polityków Prawa i Sprawiedliwości. Premier sugerował, że Andrzej Duda, Karol Nawrocki i Jarosław Kaczyński powinni być zainteresowani poznaniem prawdziwych wyników głosowania.
Tusk balansuje między oczekiwaniami w swoim obozie. Musi odpowiadać na naciski radykalnych głosów domagających się rewizji wyników, ale zdaje sobie sprawę z konsekwencji oskarżeń. Ta postawa może przysparzać problemów w utrzymaniu jedności.
Giertych oskarża skrajną prawicę o przejęcie komisji
Roman Giertych stał się najgłośniejszym rzecznikiem teorii o sfałszowanych wyborach. Dawny prezes Młodzieży Wszechpolskiej i Ligi Polskich Rodzin, dziś członek Koalicji Obywatelskiej, przedstawił w TVN24 oskarżenia pod adresem skrajnie prawicowych środowisk. Obwodowe komisje wyborcze zostały według niego nielegalnie przejęte.
Giertych wskazał na ruch „Rodacy Kamraci” – skrajnie prawicową organizację założoną przez Wojciecha Olszańskiego i Marcina Osadowskiego. Polityk twierdził, że członkowie tej grupy skoordynowanie wystawiali tysiące kandydatów do komisji wyborczych.
Wystąpienie Giertycha spotkało się z falą krytyki w mediach społecznościowych. Jego teoria o „braciach kamratach” została uznana za naciąganie faktów. Polityk stał się obiektem żartów.
Koalicjanci odcinają się od kontrowersyjnego mecenasa
Politycy koalicji rządzącej dystansują się od tez Romana Giertycha. Według dziennikarza Wirtualnej Polski Michała Wróblewskiego, koalicjanci Platformy Obywatelskiej odcinają się od dawnego lidera LPR. Nie uznają oni oskarżeń dotyczących rzekomo sfałszowanych wyborów ani apeli o ponowne przeliczenie głosów.
Rozmówcy z koalicji krytykują Giertycha za kwestionowanie wyboru dokonanego przez Polaków. Jeden z polityków stwierdził, że werdykt wyborczy jest święty i niektórym trudno się z nim pogodzić. Ta postawa pokazuje rozdźwięk w szeregach koalicji.
Politycy wolą milczeć na temat teorii Giertycha, niż publicznie się od nich odcinać. Koalicja musi radzić sobie z radykalnymi głosami w swoich szeregach, ale nie może pozwolić na podważanie demokratycznych standardów.