in ,

Karol Nawrocki chce zablokować plan Tuska. Chodzi o miliardy złotych

Rządowe plany dodatkowego opodatkowania sektora bankowego mogą napotkać na poważny opór ze strony prezydenta, który wcześniej zadeklarował sprzeciw wobec podwyżek podatków.

wydatki budżetu państwa
Fot. X / @domanski_andrz

Polskie banki czeka trudny okres. Ministerstwo Finansów przygotowuje rozwiązania, które znacząco zwiększą obciążenia fiskalne dla całej branży. Propozycje resortu finansów wzbudzają jednak kontrowersje nie tylko wśród bankowców, ale mogą również spotkać się z oporem ze strony głowy państwa.

Nawrocki może zablokować plany Tuska. Chodzi o miliardy złotych

Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, gdy w grę wchodzą miliardy złotych z budżetu państwa. Rząd szuka dodatkowych źródeł finansowania swoich planów, podczas gdy sektor bankowy alarmuje o potencjalnych negatywnych konsekwencjach dla całej gospodarki.

Polityczne rozgrywki wokół tej kwestii nabierają tempa, a ostateczny kształt przepisów pozostaje niepewny. W centrum uwagi znalazł się nie tylko premier, ale także prezydent, którego wcześniejsze deklaracje mogą okazać się kluczowe.

Donald Tusk podczas ostatniej Rady Gabinetowej jasno określił swoje stanowisko w sprawie opodatkowania instytucji finansowych. Premier wskazał na wyjątkowe wyniki finansowe sektora bankowego jako uzasadnienie dla planowanych zmian. Ministerstwo Finansów zaproponowało podniesienie stawki CIT dla banków do poziomu 30 procent w 2026 roku, następnie do 26 procent rok później.

Obecna stawka podatku dochodowego dla banków wynosi 19 procent, co oznacza znaczący wzrost obciążeń fiskalnych. Rządowe plany przewidują również stopniowe łagodzenie tzw. podatku bankowego – o 10 procent w 2027 roku i o 20 procent począwszy od 2028 roku.

Tusk nie ukrywał, że resort finansów musi poszukiwać alternatywnych metod zasilania budżetu państwa. Premier argumentował, że sektor bankowy powinien wziąć na siebie większą odpowiedzialność za finansowanie potrzeb społecznych, szczególnie w kontekście osiąganych przez banki rekordowych zysków.

Bankowcy ostrzegają przed konsekwencjami nowych obciążeń

Przemysław Gdański, stojący na czele BNP Paribas w Polsce, wyraził zdecydowany sprzeciw wobec rządowych planów. Prezes banku wskazał na naruszenie zasad równej konkurencji poprzez selektywne podnoszenie podatków tylko dla jednej branży. Jego zdaniem, taka praktyka jest charakterystyczna dla krajów rozwijających się, a nie dla państw aspirujących do roli liderów europejskich.

Reakcja rynków finansowych na zapowiedzi ministerstwa była natychmiastowa i dotkliwa. Akcje największych polskich banków odnotowały znaczące spadki – Alior Bank stracił blisko 10 procent wartości, podczas gdy PKO BP zanotował spadek o 9,5 procenta. Indeks WIG-Banki zniżkował o prawie 8 procent.

Gdański przestrzegał przed szerszymi konsekwencjami planowanych zmian, wskazując na fakt, że ponad połowa Polaków jest bezpośrednio lub pośrednio akcjonariuszami banków. Jego argumentacja dotyczyła wpływu na oszczędności obywateli oraz przyszłe świadczenia emerytalne. Prezes BNP Paribas zaapelował o dialog między rządem a sektorem bankowym w poszukiwaniu kompromisowych rozwiązań.

Podatek bankowy 2025. Prezydencka deklaracja może pokrzyżować rządowe plany

Karol Nawrocki znalazł się w centrum politycznych rozgrywek związanych z planowanymi zmianami podatkowymi. Prezydent podczas wcześniejszych wystąpień publicznych jednoznacznie deklarował sprzeciw wobec jakichkolwiek podwyżek danin publicznych. Ta pozycja może okazać się kluczowa dla przyszłości rządowego projektu.

Donald Tusk nie pozostał obojętny na prezydenckie stanowisko, wyrażając zaskoczenie faktem, że wrażliwość społeczna głowy państwa koncentruje się akurat na sektorze bankowym. Premier sugerował, że priorytetem powinny być potrzeby zwykłych obywateli, a nie instytucji finansowych osiągających rekordowe zyski.

Paweł Szafernaker, kierujący gabinetem prezydenta, zajął dyplomatyczne stanowisko w tej sprawie. Potwierdził, że Nawrocki pozostaje przeciwnikiem obciążania zwykłych Polaków dodatkowymi podatkami, jednocześnie sygnalizując oczekiwanie na szczegółowe informacje dotyczące projektu. Ta ostrożność może wskazywać na gotowość do negocjacji, ale także na potencjalną możliwość wetowania przepisów, jeśli ostateczny kształt regulacji nie spotka się z prezydencką aprobatą.

alkohol akcyza budżet podatek polacy piją na potęgę koronawirus epidemia

Znani aktorzy Bogusław L. i Magdalena C. z zarzutami za promowanie alkoholu

Nie żyje znany polski duchowny. Był oskarżany o czynności seksualne z małoletnią