Pozornie wszystko wygląda dobrze. Gospodarka rośnie, bezrobocie utrzymuje się na niskim poziomie, a wydatki na obronność biją europejskie rekordy. Jednak pod tą błyszczącą fasadą kryje się niebezpieczna prawda, która może doprowadzić Polskę do finansowej katastrofy porównywalnej z grecką z 2009 roku.
Niemcy ostrzegają przed finansową katastrofą. Polska może podzielić los Grecji
Berliner Zeitung publikuje alarmujący materiał, w którym dziennikarz Klaus Bachmann ostrzega przed konsekwencjami polityki prowadzonej przez poprzedni rząd. Niemieccy analitycy nie pozostawiają złudzeń – sytuacja finansowa kraju jest znacznie gorsza, niż sugerują oficjalne statystyki.
Program 500 plus, a następnie jego rozszerzenie do 800 plus, miał być wizytówką rządów Prawa i Sprawiedliwości. Świadczenie w wysokości 800 złotych miesięcznie na każde dziecko bez względu na dochody rodziny stało się jednak początkiem końca stabilności finansowej państwa.
Bachmann bezlitośnie krytykuje tę decyzję, wskazując na jej destrukcyjny wpływ na budżet. Zamiast kierować pomoc do rodzin rzeczywiście potrzebujących, państwo rozpoczęło masowe rozdawnictwo gotówki, które nie przyniosło oczekiwanych rezultatów społecznych.
Socjalne rozdawnictwo doprowadzi do ruiny
Ekonomista Sławomir Dudek trafnie diagnozuje problem, stwierdzając, że Polska ma wydatki na poziomie krajów skandynawskich, ale system podatkowy przypominający Irlandię. To połączenie okazało się zabójcze dla finansów publicznych.
Gdy Donald Tusk objął władzę, zastał pustą kasę państwa. Jednocześnie kraj rozpoczął największy program zbrojeniowy w Europie, zwiększając wydatki na obronność do 5 procent PKB. Jednak nikt nie zauważył, że wydatki socjalne rosły jeszcze szybciej, pogłębiając deficyt i zadłużenie.
Polska zostanie sama wobec kryzysu?
Najgorszą wiadomością dla Polski jest fakt, że w razie kryzysu finansowego nikt nie przyjdzie z pomocą. W przeciwieństwie do Grecji, która mogła liczyć na wsparcie innych krajów strefy euro, Polska pozostanie sama na tonącym okręcie.
Berliner Zeitung bezlitośnie przypomina, że Angela Merkel ratowała Grecję nie z altruizmu, ale z obawy przed efektem domina, który mógł zniszczyć wspólną walutę. Polska, pozostając poza strefą euro, nie może liczyć na podobną solidarność.
Paradoksalnie, to co kiedyś wydawało się zaletą – zachowanie własnej waluty – może okazać się przekleństwem. Jedynie 13 procent polskiego długu znajduje się w rękach zagranicznych inwestorów, co oznacza, że ewentualny kryzys nie wywoła paniki na międzynarodowych rynkach finansowych. Ostrzeżenia niemieckich mediów mogą okazać się prorocze, jeśli Polska nie podejmie radykalnych reform fiskalnych w najbliższym czasie.