Miłośnicy nowoczesnej elektroniki muszą przygotować się na niespodziewane wydatki. Rynek urządzeń elektronicznych w Polsce stoi przed istotną zmianą, która dotknie każdego planującego zakup nowego sprzętu. Choć przedstawiciele władzy uspokajają, że przeciętny obywatel nie powinien odczuć różnicy, rzeczywistość może okazać się zupełnie inna.
Ceny smartfonów mocno w górę. Rząd wprowadza kontrowersyjną opłatę
Ministerstwo Kultury przygotowało rozporządzenie, które zmieni zasady sprzedaży elektroniki w naszym kraju. Rozwiązanie to budzi kontrowersje już na etapie projektowania. Eksperci przewidują, że konsekwencje tej decyzji odczuje każdy, kto w przyszłym roku zdecyduje się na wymianę swojego smartfona czy komputera.
Branża handlu elektronicznego obserwuje te plany z niepokojem. Sklepy i dystrybutorzy już teraz analizują, jak nowe regulacje wpłyną na ich działalność i relacje z klientami. Od pierwszego dnia 2026 roku przy zakupie telefonu komórkowego, tabletu, komputera czy telewizora trzeba będzie liczyć się z dodatkowym kosztem wynoszącym jeden procent wartości urządzenia.
Mechanizm ten opiera się na przepisach ustawy o prawie autorskim z 1994 roku, która przewiduje funkcjonowanie opłaty reprograficznej. Pieniądze zgromadzone dzięki temu systemowi nie zasilą budżetu państwa. Głównym beneficjentem będą organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, w tym Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. Reprezentują one interesy muzyków, filmowców, pisarzy oraz innych przedstawicieli świata kultury i sztuki.
Szacunki wskazują, że roczne wpływy z tego tytułu mogą osiągnąć około dwustu milionów złotych. Opłata ma rekompensować twórcom kopiowanie ich utworów w ramach dozwolonego użytku osobistego.
Artyści otrzymają miliony, konsumenci zapłacą rachunek
Projekt rozporządzenia określa precyzyjnie, które urządzenia zostaną objęte nowym obciążeniem. Dotyczą one telefonów komórkowych i tabletów z pamięcią od 32 GB, komputerów zarówno stacjonarnych, jak i przenośnych, a także telewizorów wyposażonych w funkcję nagrywania lub wbudowaną pamięć.
Formalnie zobowiązanie do uiszczenia opłaty spoczywa na producentach oraz importerach sprzętu elektronicznego. Ministerstwo Kultury zapewnia, że przeciętny klient nie odczuje skutków wprowadzanych zmian. Praktyka rynkowa pokazuje jednak, że tego rodzaju koszty niemal zawsze są przenoszone na końcowych nabywców.
Konsumenci mogą zatem spodziewać się, że ceny popularnych urządzeń elektronicznych wzrosną właśnie o wspomniany jeden procent, co przy droższych modelach może oznaczać całkiem spore kwoty.


