Polska stoi przed historycznym wyzwaniem zwiększenia potencjału obronnego w obliczu niestabilnej sytuacji geopolitycznej. Premier Donald Tusk przedstawił właśnie przełomowy program, który ma radykalnie zwiększyć możliwości szkoleniowe polskiej armii, tworząc de facto nowy filar bezpieczeństwa narodowego obok wojsk zawodowych i WOT. Czy to wystarczy wobec narastających zagrożeń?
Program podwojenia liczby przeszkolonych rezerwistów – rewolucja w systemie obronnym
Premier Donald Tusk podczas wtorkowego posiedzenia rządu kontynuował temat powszechnych szkoleń wojskowych, który zaprezentował wcześniej podczas wystąpienia w Sejmie. Jak podkreślił, trwają intensywne konsultacje z ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniak-Kamyszem nad szczegółami programu.
Wszyscy zainteresowani udziałem w szkoleniach wojskowych już teraz mogą liczyć na gratyfikację finansową w wysokości 6 tysięcy złotych za miesięczne szkolenie podstawowe. Program zakłada stopniowe zwiększanie liczby osób mogących odbyć szkolenie wojskowe. Polska zmierza do ambitnego celu – do 2026 roku każda zainteresowana osoba będzie mogła wziąć udział w szkoleniu wojskowym.
To zadanie trudne, ale według premiera nadal wykonalne. Obecne możliwości szkoleniowe wynoszące około 40 tysięcy osób rocznie zostaną podwojone do 2027 roku, osiągając zdolność przeszkolenia aż 100 tysięcy ochotników w ciągu roku.
– Poza armią zawodową i poza WOT musimy zbudować de facto armię rezerwistów i temu będą służyły nasze działania – podkreślił premier podczas posiedzenia rządu. Dodał również, że najprawdopodobniej do końca marca resort obrony przedstawi konkretne propozycje dotyczące funkcjonowania modelu zwiększającego liczbę dostępnych szkoleń.
Nowe zachęty i wykorzystanie potencjału weteranów
Program szkoleń wprowadza nie tylko możliwość uczestnictwa dla szerokiego grona zainteresowanych w wieku od 18 do 60 lat, ale również dodatkowe zachęty. Premier zapowiedział analizę możliwości zapewnienia uczestnikom szkoleń ukończenia kursu zawodowego prawa jazdy. To tylko jedna z wielu zachęt i benefitów, które mają towarzyszyć udziałowi w szkoleniach.
Niezwykle istotnym elementem programu będzie wykorzystanie potencjału byłych żołnierzy, którzy zakończyli już służbę wojskową. Premier wyraźnie zaznaczył wartość doświadczenia weteranów misji w Iraku czy Afganistanie. Szczególnie podkreślił rolę byłych żołnierzy jednostek specjalnych.
– Mówimy o świetnych żołnierzach, którzy zakończyli służbę, np. z GROM-u, czy komandosach z Lublińca; wykorzystamy ich wiedzę, zdolności tworząc centrum, które roboczo ktoś nazwał 'Druga misja’. W tych szkoleniach będą bezcenni – stwierdził szef rządu.
Program szkoleń wojskowych to jednak nie jedyne działania rządu zmierzające do wzmocnienia obronności państwa. Premier odniósł się również do kwestii przepisów mających uprościć inwestowanie w obronność. Na tym samym posiedzeniu rząd zajął się koncepcją rozwiązań dotyczących strategicznych i kluczowych inwestycji związanych z potrzebami obronnymi państwa.
Donald Tusk nie ukrywał, że projekt budzi emocje, ale zapewnił, że rząd będzie w tej kwestii „bezwzględny”. Celem jest odbiurokratyzowanie i przyspieszenie procesów inwestycyjnych dotyczących fortyfikacji, zabezpieczenia granicy i przemysłu obronnego. Premier zapowiedział, że dzięki specustawie proces inwestycyjny będzie trwał trzy razy krócej niż obecnie. – Wojsko czeka na tę specustawę – podkreślił szef rządu, deklarując, że sprawa ma „absolutny priorytet”.
Obecnie nawet drobne inwestycje związane z remontami budynków w jednostkach wojskowych potrafią trwać kilka lat. Nowe przepisy mają radykalnie zmienić tę sytuację, przyspieszając realizację kluczowych projektów obronnych, takich jak Tarcza Wschód.


