Małżonka prezydenta może liczyć na godne świadczenie, o którym wielu Polaków może tylko pomarzyć. Agata Duda niebawem zakończy swoją rolę Pierwszej Damy, ale dzięki zmianom w przepisach jej sytuacja finansowa wygląda lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
Emerytura Pierwszej Damy. Kwota, która zaskakuje
Podczas gdy emerytury większości Polaków pozostawiają wiele do życzenia, małżonka prezydenta może liczyć na godne świadczenie po zakończeniu kadencji męża. Analiza finansów pary prezydenckiej ujawnia interesujące fakty, które niewielu obywateli miało okazję poznać.
Niedawno obchodząca swoje 53. urodziny Agata Duda stoi u progu nowego rozdziału życia, który rozpocznie się wraz z końcem prezydentury jej męża. Czy możemy mówić o komfortowej sytuacji finansowej Pierwszej Damy?
Mało kto wie, że od 2021 roku wprowadzono istotne zmiany w systemie zabezpieczenia społecznego Pierwszej Damy. Żona prezydenta ma obecnie opłacane składki na ubezpieczenie społeczne, co znacząco wpłynie na wysokość jej przyszłego świadczenia emerytalnego.
Według informacji przekazanych przez urzędników prezydenckich w rozmowie z tabloidem, Małżonka Prezydenta RP podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, w tym emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. Podstawą wymiaru składek jest prognozowane przeciętne wynagrodzenie miesięczne, ogłaszane w Monitorze Polskim.
W związku z podwyżką średniej płacy w 2025 roku, która wynosi obecnie 8673 zł, na koncie Agaty Dudy do końca kadencji jej męża może znaleźć się nawet 130 tysięcy złotych. Dzięki temu jej emerytura będzie wyższa o około 490 złotych brutto od standardowego świadczenia.
Prezydentura kończy się, ale przywileje pozostają
Andrzej Duda kończy swoją drugą kadencję na stanowisku głowy państwa. Jego aktualne zarobki to około 26,5 tysiąca złotych brutto. Po zakończeniu pełnienia funkcji prezydenta otrzyma świadczenie emerytalne wynoszące około 75 procent dotychczasowej pensji.
Według doniesień medialnych, emerytura byłego prezydenta wyniesie około 13 tysięcy złotych. Sam zainteresowany potwierdził te informacje podczas wywiadu udzielonego Kanałowi Zero.
– Na rękę to ok. 11-12 tys. zł. Nie są to, powiedzmy, bardzo wygórowane pieniądze, biorąc pod uwagę odpowiedzialność, jaką trzeba było ponosić przez te lata sprawowania prezydentury i na to, że pobiera to świadczenie w tej chwili trzech ludzi w Polsce – wyjaśnił Andrzej Duda.
Zestawiając te kwoty z przeciętną emeryturą w Polsce, nietrudno dostrzec znaczącą dysproporcję. Para prezydencka może liczyć na łączne świadczenia znacznie przewyższające możliwości finansowe większości polskich emerytów.
Pozostaje pytanie, czy system emerytalny dla najważniejszych osób w państwie powinien tak znacząco odbiegać od realiów przeciętnego obywatela? Kwestia ta niezmiennie budzi społeczne emocje, zwłaszcza w kontekście ciągłych dyskusji o reformie systemu emerytalnego w naszym kraju.
