Warszawskie mieszkanie jednego z europarlamentarzystów zyskało rozgłos jako nieoficjalne centrum politycznych negocjacji. To właśnie tam dochodzi do spotkań, które budzą emocje w całym kraju i wywołują gorące dyskusje w mediach.
Kulisy politycznych kolacji u Bielana. Żona gotuje przez godziny, a dzieci nakrywają do stołu
Za organizację tych wydarzeń odpowiada cała rodzina gospodarza. Choć to polityk otwiera drzwi przed najważniejszymi postaciami polskiej sceny politycznej, to w sukces spotkań zaangażowani są wszyscy domownicy. Każdy z nich ma przydzielone konkretne zadania – czytamy na portalu se.pl.
Atmosfera takich wieczorów znacznie odbiega od oficjalnych spotkań w gabinetach czy salach konferencyjnych. Polityka schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca bardziej osobistym rozmowom przy stole.
Wiktoria Bielan nie ma żalu do męża za przyprowadzanie do domu prominentnych gości. Szczególnie gdy jednym z nich jest Jarosław Kaczyński, który tradycyjnie pojawia się z eleganckim bukietem kwiatów dla pani domu. Sam europoseł podkreśla, że prezes PiS w prywatnych okolicznościach okazuje się uroczym kompanem.
Przygotowanie kolacji to wielogodzinne przedsięwzięcie. Żona polityka niemal zawsze sama stoi za garnkami, dbając o to, by goście opuścili ich dom najedzeni. Adam Bielan przyznaje, że podziwia cierpliwość małżonki i jest jej za to niezwykle wdzięczny.
Prezes z bukietem, a na stole włoskie smaki
Podczas takich spotkań rozmowy wykraczają poza bieżące sprawy polityczne. To okazja do bliższego poznania się i budowania relacji między politykami różnych opcji. Menu bywa zróżnicowane – podczas jednego ze spotkań serwowano dania w stylu włoskim, w tym sałatkę i mozzarellę.
Organizacja politycznych kolacji to praca zespołowa. Sam gospodarz odpowiada za napoje dla gości, podczas gdy dzieci małżeństwa Bielanów zajmują się nakrywaniem do stołu. Każdy członek rodziny wie, jaką rolę ma do odegrania.
Lipiec ubiegłego roku przyniósł prawdziwą burzę polityczną. Spotkanie marszałka Sejmu Szymona Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim i wicemarszałkiem Senatu Michałem Kamińskim wywołało lawinę oskarżeń. Koalicja Obywatelska zarzucała liderowi Polski 2050 zdradę, a Lewica mówiła o nielojalności wobec koalicji rządzącej.
Sam Hołownia w wywiadzie radiowym wspominał szczegóły wieczoru, opisując serwowane dania i przyznając, że wino podawano, choć on sam o tej porze już z niego nie korzysta. Mieszkanie Bielanów udowodniło, że nieformalne spotkania potrafią wstrząsnąć polską sceną polityczną bardziej niż oficjalne konferencje prasowe.
