Mateusz Morawiecki, premier rządu, podał prawdopodobną datę wyborów. Jego zdaniem późniejszy termin nie byłby wskazany ze względu na upływającą kadencję prezydenta Andrzeja Dudy. Kiedy pójdziemy na wybory?
Mateusz Morawiecki podał datę wyborów
Późniejszy termin, niż dziś ogłoszony, zdaniem premiera Morawieckiego nie jest wskazany, ponieważ 6 sierpnia kończy się kadencja urzędującego obecnie prezydenta i z terminów, które wynikają z obowiązujących przepisów prawa, formalne ogłoszenie wyborów, czy zatwierdzenie ich przez Sąd Najwyższy, przeciągnęłoby się poza konstytucyjny termin.
Szef rządu był też przez dziennikarzy dopytywany o to, kiedy zostanie opublikowana uchwała Państwowej Komisji Wyborczej dotycząca wyborów prezydenckich. Podobno cały czas trwają analizy tego tematu.
– Chcemy wypełnić nasze obowiązki konstytucyjne i przeprowadzić te wybory zgodnie z konstytucją i dzisiaj planujemy zrobić to na 28 czerwca – oświadczył szef rządu.
Wybory prezydenckie 2020 – nowe regulacje
Sejm uchwalił 12 maja nową ustawę w sprawie wyborów prezydenckich w 2020 r. Przewidziano w niej, że głosowanie będzie mogło odbyć się tzw. metodą „mieszaną”. Co to oznacza? W lokalach wyborczych będą mogli zagłosować ci, którzy chcą. Dla chętnych pozostanie możliwość metoda korespondencyjną.
Nowe zapisy i regulacje w ustawie nakładają możliwość ponownej rejestracji kandydatów, którzy mieli wziąć udział w pierwotnym konstytucyjnym terminie, czyli 10 maja. Nie ma też konieczności ponownego zbierania podpisów poparcia, co otwiera możliwość do startu w wyborach ewentualnym nowym kandydatom.
Nowe przepisy po nowelizacji uchyliły zatem ustawę przyjętą 6 kwietnia. Te zapisy dotyczyły przeprowadzenia wyborów tylko i wyłącznie korespondencyjnie. Termin wyborów prezydenckich zarządza – zgodnie z konstytucją – marszałek Sejmu.
Nie może to nastąpić wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta.
Źródło: TOK FM, Wirtualna Polska, BI Polska
