w ,

HAHAHA!HAHAHA!

Tadeusz Drozda o szczepieniach. „Urzędnicy kombinują”, „Chcą zarobić”

Znany komis postanowił ujawnić mediom, co myśli o akcji szczepień przeciwko COVID-19. Nie pozostawił suchej nitki na organiacji tego przedsięwzięcia.

tadeusz drozda 2020 pora umierać ile ma lat dzieci youtube szczepionka covid koronawirus gdzie mieszka
Fot. Newseria

Tadeusz Drozda w ostatnich czasach niezbyt często zabiera głos w mediach. Karierę medialną ma za sobą, ale temat szczepień przeciwko COVID-19 go zbulwersował. Dlatego też postanowił powiedzieć otwarcie, co o tym myśli.

Tadeusz Drozda krytykuje proces szczepienia Polaków. „Na chybcika”

Szczepienia przeciwko COVID-19 od samego początku wzbudzają wiele kontrowersji. Jedni krytykują organizację i służbę zdrowia, inni mają wątpliwości, czy preparat im nie zaszkodzi. Do głosu dochodzą też regularnie tzw. antyszczepionkowcy.

Jedno jest pewne. Cały proces szczepień w Polsce nie idzie najlepiej, ludzie czekają w ogromnych kolejkach, a na dodatek dostawy preparatów do Polski są odwoływane. Do głosu co chwila dochodzą nie tylko lekarze i zwykli obywatele, ale też celebryci.

Tadeusz Drozda, znany satyryk, otwarcie powiedział, co o tym wszystkim myśli. Nie zostawił suchej nitki. Ujawnił, że próbował zarejestrować się na szczepienie wiele razy, ale w kilku województwach nie ma już miejsc w kolejce. Satyrykowi udało się ostatecznie zaszczepić, ale twierdzi, że panuje wielki chaos i brak organizacji.

– Gdy zadzwoniłem, żeby zarejestrować się na szczepienie, nie usłyszałem: proszę czekać, jest pan 480. w kolejce. Od razu się dodzwoniłem, więc zastanawiam się, ile ludzi musi tam pracować, że odbierają od takich frajerów jak ja. Inną kwestią jest to, że w słuchawce cały czas słyszy się, że nie ma żadnych wolnych terminów. To jest fajna robota: człowiek siedzi i całą dobę powtarza to samo – mówi satyryk Tadeusz Drozda.

Brak terminów, ludzie się boją. „Niewiele można załatwić”

Satyryk chciał z powodów logistycznych przyjąć szczepionkę w wybranym przez siebie województwie. Tylko dzięki temu udało mu się zapisać i znaleźć jakikolwiek wolny termin. Poprzedzone to było godzinami spędzonymi przy telefonie.

– Terminów nie było w województwie mazowieckim i na południu. Po jakimś czasie okazało się, że w warmińskim mieście Nidzica jest największe w Polsce ognisko zarażeń i ludzie boją się tam jechać. Pojechałem i się zaszczepiłem właśnie tam – tłumaczy. Drozda otwarcie krytykuje sposób, w jaki akcja szczepień jest zorganizowana. Nie jest tym jednak zbyt zdziwiony, bo to dotyczy wielu sytuacji na styku obywatel – państwo.

– Żyję w tym kraju już bardzo długo i wiem, że urzędnicy kombinują, co zrobić, żeby wszystko skomplikować. Chociaż telefon jest czynny, niewiele można załatwić. Ten system, jak wszystko u nas, jest zorganizowany na szybko. Tworzą go ludzie, którzy nie mają o nim pojęcia i przede wszystkim chcą zarobić. Nie wiem jednak, czy gdzieś na świecie jest lepiej – zaznacza komik.

Społeczeństwo w kwestii szczepionki jest bardzo podzielone, ale komik uważa, że należy słuchać specjalistów. Dlatego też nie miał problemu z szybką decyzją w tym zakresie.

jarosław kaczyński prezes pis ultimatum rozpad koalicji narodowy plan odbudowy ziobro

Prezes PiS postawił ultimatum. Padły groźby. „Damy po łapkach”

nauczycielka leszno zespół szkół ekonomicznych śmierc szczepionka nop odczyny poszczepienne

Nauczycielka z Leszna zmarła po szczepionce? Dusiła się, była reanimowana