Mateusz Morawiecki kolejny raz wystąpił na konferencji prasowej. Padły stanowcze słowa na temat tego, co nas czeka. Premier nadal utrzymuje, że powrót do normalności będzie postępował w miarę postępów jeśli chodzi o szczepienia. A tu postępów brak.
Obostrzenia na jesień. Przeciwnicy szczepień ucierpią najmocniej
Premier Mateusz Morawiecki oficjalnie zapowiedział możliwość wprowadzenia daleko idących restrykcji i ograniczeń dla osób, których nie interesuje szczepienie siebie i swoich bliskich. Dodatkowo szef rządu zdenerwował się ostatnimi wyczynami tych środowisk. Przypomnijmy, że w Polsce mają miejsce ataki na punkty szczepień. Jedną placówkę podpalono.
– Czwarta fala może, ale nie musi mieć przebiegu łagodniejszego od poprzednich. To zależne od tego, jak mocno będzie szedł do przodu proces szczepień, jak dużo osób, jak dużo naszych obywateli zostanie zaszczepionych – powiedział szef rządu w trakcie spotkania z mediami.
Premier nadal zachęca do promowania akcji szczepień, choć to nie spotyka się z dużym zainteresowaniem. Liczba nowych osób w systemie Narodowego Programu Szczepień spadła dramatycznie.
Wrócą obostrzenia? Lockdown jesień 2021
– Rozpoczęliśmy kolejną wielką akcję, to już jest szósta czy siódma potężna kampania. Tym razem ogromnie motywująca gminy, gminy miejsko-wiejskie, gminy wiejskie, właściwie w powiatach, niektórych powiatach większość gmin otrzyma specjalne nagrody do wydatkowania na to, na co mieszkańcy i samorządowcy będą chcieli przeznaczyć te środki – poinformował premier Morawiecki.
Z ust premiera padło też mocne ostrzeżenie. Jego zdaniem cierpliwość rządu kończy się. Jeżeli dobrowolne szczepienia nie zadziałają, wróci stopniowe wprowadzanie obostrzeń w kolejnych tygodniach.
– Jeśli trzeba będzie, to w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni będziemy podejmować kolejne, także restrykcyjne kroki. Na moment obecny staramy się maksymalnie zachęcić do tego na zasadzie dobrowolności, aby się zaszczepić, aby osiągnąć odporność zbiorową – ujawnił premier.
W Polsce do tej pory wykonano 34,4 mln zastrzyków. Dwiema dawkami zaszczepiono dopiero 17,4 mln Polaków. To nawet nie połowa populacji naszego kraju. Odporność stadną można uzyskać szczepiąc minimalnie 70 proc. obywateli.