Sytuacja w szpitalach jest coraz bardziej dramatyczna. Czwarta fala epidemii rozkręca się. Liczba nowych zakażeń rośnie bardzo dynamicznie, ale też przybywa osób potrzebujących szpitalnej pomocy. Waldemar Kraska ujawnił nowe informacje na ten temat.
COVID-19 na nowo się rozkręca. Szpitale się zapełniają
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska ujawnił 15 września o poranku najnowsze, mocno niepokojące dane. Sytuacja mocno się zaognia. W szpitalach mamy coraz więcej osób, które bardzo ciężko przechodzą zakażenie koronawirusem z Chin.
W ostatniej dobie do szpitali przewieziono kolejnych 70 pacjentów. Mocno rośnie znów liczba zajętych łóżek. W tej chwili to już 800 hospitalizowanych osób, które wymagają specjalistycznego leczenia. To oznacza, że w ciągu tygodnia przybyło 200 nowych pacjentów. – Takiego wzrostu dawno nie widzieliśmy – stwierdził zasmucony wiceminister w rozmowie z TVP.
Zdaniem wiceszefa resortu zdrowia, do szpitali trafiają osoby z wyjątkowo ciężkim przebiegiem COVID-19. To głównie osoby, które zdecydowały się nie szczepić. Rząd mocno obawia się, że za kilka tygodni sytuacja będzie nie do opanowania, dlatego już mówi się otwarcie o szczepieniach masowych trzecią dawką.
Dr Paweł Grzesiowski z Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19 jest jeszcze bardziej pesymistycznie nastawiony. Jego zdaniem w Polsce trwa walka z „niewidocznym wrogiem„, który w wielu przypadkach powoduje „ciche umieranie w szpitalach„. Stwierdził, że trwająca epidemia to test dla naszej wyobraźni i tylko od nas zależy, czy ten test zdamy.
Polacy nadal nie chcą się szczepić. Jesienią może umrzeć nawet 60 tys. osób
W kwestii szczepień niewiele się zmieniło w ostatnich tygodniach. Można powiedzieć śmiało, że cały program po prostu stanął. Obecnie w pełni zaszczepionych jest równo połowa Polaków. Nie wiadomo, czy powszechne podawanie trzeciej dawki cokolwiek zmieni w nastawieniu obywateli do preparatów. Waldemar Kraska ujawnił też prognozy na najbliższy czas i nie są one pozytywne.
– Czwarta fala już jest w naszym kraju, zdecydowanie zaczyna przyspieszać. Widzimy to po osobach przybywających do szpitali. Z naszych szacunków wynika, że pod koniec września będzie ich około 1300 – powiedział wyraźnie zaniepokojony wiceszef resortu.
W związku z tym w Polsce mamy ok. 8 mln Polaków mocno podatnych na zakażenie. W większości z własnego wyboru. Eksperci szacują więc, że z powodu COVID-19 jesienią z życiem pożegnać się może nawet 55 tys. osób. Poinformował o tym dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.
W skrajnie pesymistycznej wersji prognozy możemy spodziewać się nawet 50 tys. zakażeń na dobę. Modelowanie optymistyczne wykonane przez naukowców mówi o czwartej fali rozłożonej w czasie, co da maksymalnie ok. 5-6 tys. przypadków co 24 godziny.
Źródło: Onet, TVP