Michał Wiśniewski, lider zespołu „Ich Troje”, ma kłopoty z prawem. Niektórzy twierdzą, że za to, co zrobił, może iść do więzienia. Sprawa nadal się toczy, a piosenkarz usłyszał właśnie trzy poważne zarzuty. Na swoim Facebooku zamieścił oświadczenie, w którym tłumaczy, o co chodzi.
Michał Wiśniewski z zarzutami. Wydał oświadczenie. „Prosiłbym o niezasłanianie mojej twarzy paskiem”
Gdy mógł, to szalał i żył pełnią życia. Lider popularnego zespołu nie narzekał na nic i żył chwilą. Miał też wiele żon, a każdy jego ślub budził zaciekawienie i kontrowersje. Teraz okazuje się, że ma poważne problemy z prawem. Prokuratura postawiła mu trzy poważne zarzuty.
Fani piosenkarza zastanawiają się teraz, czy rzeczywiście gwiazda piosenki rozrywkowej trafi za kratki? Zarzuty dotyczą złożenia nierzetelnej dokumentacji w procesie starania się o kredyt. W tle sa ogromne pieniądze, bowiem chodzi nawet o 3 mln zł. Artysta wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że nie jest winny. Skomentował też medialne doniesienia na jego temat.
– Szanowni Państwo, nazywam się Michał Wiśniewski i choć czarny kolor świetnie komponuje się z czerwonym, prosiłbym o niezasłanianie mojej twarzy paskiem – zaapelował do dziennikarzy piosenkarz.

Wiśniewski do mediów: „Publikacjami już wydaliście wyrok”.
– Do postawionych mi (…) zarzutów nie przyznałem się. Ja rozumiem, że media potrzebują wypełnić kontentem swój program lub rubryki, ale wydaje mi się, że jesteście na tyle inteligentnymi ludźmi i zdajecie sobie sprawę, iż publikacjami już wydaliście wyrok – kontynuuje Wiśniewski.
– Proszę (…) nie pozbawiać mnie konstytucyjnego prawa do obrony, jak i nie pomijać faktu, że postępowanie sądowe jest dwuinstancyjne – wyrok musi najpierw zapaść, a później się uprawomocnić. Dopiero po ostatniej instancji można mówić o winie i karze – napisał jednoznacznie lider „Ich Troje„.
Muzyk nazwał publikacje na jego temat karą, którą otrzymał już dawno. Swojej rodzinie i przyjaciołom dziękuje za okazane wsparcie w tym trudnym momencie. Prosi też dziennikarzy, aby nie nękać jego bliskich. Piosenkarz do momentu zakończenia dochodzenia ma dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
Sprawa jest jednak bardzo poważna. Jak mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, piosenkarzowi grozić może do 10 lat pozbawienia wolności. Postępowanie nadal jednak jest w toku, a w całej sprawie zarzuty usłyszało ponad 100 osób.
Zarzuty za pożyczkę w SKOK-u
Jak czytamy na portalu Fakt.pl, śledztwo dotyczy pożyczki wziętej w SKOK-u. Aktu oskarżenia wobec Wiśniewskiego jednak nie ma, bo śledztwo jest cały czas w toku. Prokuratura zarzuca muzykowi, że gdy ten starał się o kredyt, złożył niezgodne z rzeczywistością oświadczenie majątkowe.
Chodzi o pożyczkę wziętą w 2005 roku, gdy lider zespołu „Ich Troje” sporo koncertował i zarabiał poważne pieniądze. Inwestował je w wiele różnych przedsięwzięć i przy okazji zadłużył się na prawie 3 mln zł. Wiśniewski nadal jest osobą podejrzaną w sprawie, a nie winną.
Źródło: Facebook