w ,

HAHAHA!HAHAHA! WTFWTF KOCHAM TO!KOCHAM TO! PŁACZĘPŁACZĘ OMGOMG JESTEM ZŁY!JESTEM ZŁY!

Tomasz Lis otrzymał złe wieści od lekarzy. „Brutalny dzwon od organizmu”

Tomasz Lis otrzymał niepokojące informacje od swoich lekarzy. Jak wiemy, pod koniec 2019 r. dziennikarz trafił do szpitala w poważnym stanie po udarze.

tomasz lis twitter udar serce maratony newsweek
Znany dziennikarz przestrzega Polaków przed bagatelizowaniem sygnałów, które wysyła nam ciało. Fot. Twitter / Tomasz Lis

W ten upalny okres, gdy jesteśmy bardziej aktywni, niż zwykle, przypominamy ważną historię. Tomasz Lis otrzymał jakiś czas temu niepokojące informacje od swoich lekarzy. Jak wiemy, pod koniec 2019 r. dziennikarz trafił do szpitala w poważnym stanie po udarze. Potem miał problemy z sercem. Diagnoza jest więc jednoznaczna – trzeba pożegnać się z hobby…

Tomasz Lis załamany. Lekarze nie dają nadziei

Ogromna i pełna zaangażowania praca ekipy lekarzy i personelu szpitala dała wymierny efekt. Tomasz Lis po udarze wrócił do pracy i jest aktywny. Można odważnie powiedzieć, że odzyskał całkowitą sprawność. Nic dziwnego, bo pod okiem specjalistów przeszedł długą rehabilitację, która pozwoliła mu wrócić do zdrowia. Nie wszystko jednak się udało.

Tomasz Lis wrócił do pracy, bo nie może bez niej żyć. Dziennikarstwo polityczne to jego ogromna, życiowa pasja. Niestety, ale na początku 2020 roku dziennikarz znów musiał pojawić się w szpitalu z powodu problemów z sercem. Być może denerwuje go napięta sytuacja polityczna w kraju?

Redaktor naczelny „Newsweek Polska” włożył ogromną pracę w to, by odzyskać utracone zdrowie. Zaczął o nie bardziej dbać i postanowił prowadzić zdrowy tryb życia. Większość z nas wie, że wiele czasu poświęcał też na sport. I tu pojawiła się niepokojąca diagnoza.

Lekarze nie dają dziennikarzowi szans. Koniec z maratonami?

Tomasz Lis będzie musiał zweryfikować swoje plany dotyczące maratonów, które tak bardzo lubił. Jego stan zdrowia nie pozwoli mu już tak się forsować. Jak podał jakiś czas temu jeden z portali lifestylowych, Tomasz Lis usłyszał złą diagnozę, która spowodowała, że się załamał. Będzie musiał zrezygnować z czegoś, co zawsze było dla niego niezwykle ważne.

Tomek usłyszał od fizjoterapeutów, że nigdy więcej nie wystartuje w maratonie. Dozwolone są dla niego tylko krótkie przebieżki po parku. Koniec ze sportem wyczynowym. Jest załamany. Sport zawsze stanowił ważną część jego życia. Tomek jest cały czas rehabilitowany, wciąż walczy, ale zdał sobie sprawę, że już nigdy nie odzyska pełni sprawności fizycznej – wyjawił mediom anonimowy informator.

Lis na pewno potrzebuje czasu, by się pogodzić z diagnozą lekarzy. Czy jeszcze kiedykolwiek podejmie wyzwanie i wystartuje w jakimkolwiek maratonie? Mamy co do tego wątpliwości. Być może jego ciało dało mu już do zrozumienia, że czas na stałe zmienić styl życia. Każdy z nas się w końcu starzeje.

Dziennikarz jest jednak świadomy, że już nie pobiegnie, o czym sam pisał na swoim koncie na Twitterze. Informował wtedy, że od swojego organizmu dostał poważne ostrzeżenie, a ciało powiedziało STOP. Zapewne chciał, aby to, co się stało, trafiło do rozumu czytelnika. Przekaz był taki, by po prostu o siebie dbać.

Jutro piąta rocznica mojego ostatniego maratonu, w Rotterdamie (3.03.16) i – trzy godziny później- pierwszego, brutalnego dzwonu od organizmu, który wyznaczał granice możliwości i niemożności. Pokory wobec ograniczeń, ale bez rezygnacji ogólnej – wszystkim życzę.

Źródło: Pudelek, Tomasz Lis Twitter

kaczyński premierem morawiecki polski ład

Jarosław Kaczyński zastąpi Morawieckiego? Przecieki z tajnej narady PiS. „To ostatni moment…”

korea północna ukraina 100 tys. żołnierzy

Przerażające wieści z Ukrainy! Ten kraj chce włączyć się do wojny. Chcą pomóc Putinowi wygrać