Aleksander Wenediktow, zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, udzielił wywiadu rosyjskiej agencji informacyjnego TASS. Płyną z niego niepokojące wieści. NATO dostało kolejne ostrzeżenie, tym razem przed wprowadzaniem Ukrainy do sojuszu. Rosja wyznaczyła czerwoną linię.
Kolejna czerwona linia Rosji. III wojna światowa wisi na włosku?
Zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskie skomentował w rozmowie z mediami informacje o oficjalnych planach wprowadzenia Ukrainy do struktur NATO. Stało się to w ostatnim tygodniu września. Póki co kraj ten do sojuszu nie przystąpi. Zostało to jednak zauważone na Kremlu.
– Kijów doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że taka decyzja oznaczałaby eskalację konfliktu do poziomu III wojny światowej – miał powiedzieć w rozmowie z dziennikarzami Aleksander Wenediktow. To oznacza, że Rosja wyznaczyła kolejną czerwoną linię, której przekroczenie może prowadzić do gwałtownej eskalacji konfliktu.
– Jesteśmy świadomi faktu, że pomimo oświadczeń Zachodu o braku zaangażowania w konflikt w Ukrainie, prawdziwe działania pokazują, że stał się on jego bezpośrednim uczestnikiem – stwierdził zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji. To kolejne potwierdzenie, że Putin jest świadomy, że na Ukrainie toczy wojnę nie tylko z tym krajem, ale też z NATO.
Przyjęcie Ukrainy do NATO może doprowadzić do trzeciej wojny światowej – powiedział zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Aleksander Wenediktow.
— WiadomościBliskoCiebie24 (@WBC24News) October 13, 2022
Ukraina w NATO. Kiedy? Przyjdzie nam jeszcze poczekać
Ukraina pokazała jak mało który kraj na świecie, że ma potężne zdolności bojowe. Wsparta sprzętem i szkoleniami przez NATO ma w sobie niebywałą siłę i jest w stanie z powodzeniem stanąć do walki z mocarstwem atomowym, jakim jest Rosja. Wojna na Ukrainie obnażyła też słabość Putina. Niektóre obrazki płynące z frontu są dla niego wręcz kompromitacją.
Obecnie Ukraina nie ma szans na wejście do NATO, choć spełnia wszelkie wymogi na drodze do wstąpienia do sojuszu. Jest jednak krajem w stanie wojny, co by oznaczało, że natychmiast musiałby być uruchomiony artykuł 5. To droga do otwartej wojny na pełną skalę na naszym kontynencie.
– Stanowisko Rosji nie uległo zmianie. Włączenie Ukrainy do NATO lub innego sojuszu wojskowego pod szyldem Stanów Zjednoczonych jest dla nas nie do zaakceptowana – twierdzą przedstawiciele Kremla.