Dramatyczny wypadek, do którego doszło w Szczecinie przy ul. Wilczej, wywołuje do dziś kontrowersje. W miejscu, gdzie zginęła kobieta, która spadła z 10. piętra, pojawiły się znicze. Komentarze o tym, co się stało i jakie było tło tragedii, nie milkną.
Szczecin. Wypadła z okna. Film w sieci. Mieszkańcy palą znicze
Szczecin jest na językach całej Polski po tym, co stało się pod koniec października. Z okna na 10. piętrze bloku przy ul. Wilczej wypadła kobieta. Upadek z okna sprawił, że zginęła ona na miejscu. W internecie natychmiast pojawiły się filmy przedstawiające moment tragedii. Sprawa udostępnienia tego nagrania w sieci przez internautów sprawiła, że głos zabrał Rzecznik Praw Obywatelskich.
Do tragedii doszło 31 października przy ul. Wilczej w Szczecinie. Było po godzinie 14. Z nagrania, które pojawiło się w internecie wynika, że w oknie wieżowca na 10. piętrze pojawiła się kobieta. W pewnym momencie wyszła na zewnątrz i wisiała tak kilka minut. Próbowała wrócić na klatkę schodową, ale nie dała rady się podciągnąć. Chwilę potem spadła.
Kobieta spadła z dużej wysokości na dach wejścia do klatki schodowej. W sumie w internecie pojawiły się dwa różne nagrania przedstawiające to tragiczne zdarzenie. Filmy lub ich fragmenty zostały szybko zwielokrotnione. Przerażenia nie kryją też mieszkańcy miasta. Niektórzy są mocno przejęci i postanowili dać temu wyraz zapalając znicze w miejscu zdarzenia.
Szczecin. Wilcza film. Rzecznik Praw Obywatelskich reaguje na drastyczne nagrania
Kilka dni po tragedii do Szczecina wybrał się prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. Był przez lokalnych dziennikarzy pytany o fakt rozpowszechniania na Twitterze czy portalu Sadistic.pl filmów przedstawiających śmierć kobiety bez żadnej cenzury. Jak przyznał, tym działaniem internauci odebrali zmarłej szacunek i zakłócili oni spokój rodziny i bliskich 30-latki.
– Zachęcam rodzinę tej pani do zwrócenia się ze skargą do RPO. Przyjrzymy się tej sprawie i podejmiemy działanie. W Internecie krążą treści, których nie powinno tam być. Czasem można je uznać za naruszenie godności człowieka – przyznał urzędnik, o czym dowiadujemy się z portalu wszczecinie.pl.
Prof. Marcin Wiącek twierdzi też, że rozpowszechnianie nagrania w sieci jest nie tylko naruszeniem pamięci i godności, ale też może być złamaniem prawa. Wpisom zawierającym drastyczne fragmenty towarzyszyły często plotki i domysły o rzekomym samobójstwie kobiety.
Wszystko to jednak było wymyślone przez użytkowników portali społecznościowych, którzy próbowali zdobyć chwilową popularność wykorzystując tragedię. Choć policja prowadząca dochodzenie niechętnie komentuje sprawę, dziennikarze potwierdzili, że motyw samobójstwa nie jest wykluczony (informacja za polsatnews.pl).
Źródło: wszczecinie.pl, Twitter