– Wojna na Ukrainie może wymknąć się spod kontroli i przerodzić w konflikt na dużą skalę między Rosją a NATO, który wpłynie na cały kontynent – powiedział szef Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg. Jego zdaniem wojna na Ukrainie może eskalować.
Szef NATO przyznaje oficjalnie. Czy nadchodzi wojna z Rosją?
Szef NATO Jens Stoltenberg powiedział po raz pierwszy otwarcie, że jest wysoce prawdopodobne, że wkrótce może dojść do wielkiej wojny między Sojuszem Północnoatlantyckim a Rosją. Wojna ta bez wątpienia ogarnie cały kontynent.
– Obawiam się, że wojna w Ukrainie wymknie się spod kontroli i przerodzi w wielką wojnę między NATO a Rosją – powiedział sekretarz. Mimo wszystko przyznał, że sojusz robi wszystko, by udało się tego najczarniejszego scenariusza uniknąć. Chodzi o niekontrolowaną eskalację konfliktu.
To dlatego NATO zwiększa pilnie obecność wojsk sojuszniczych w Polsce. W minionym tygodniu armia Stanów Zjednoczonych rozlokowała u nas kolejne 800 różnego typu pojazdów. Jednocześnie rząd ogłosił, że będzie wzywał do wojska każdego (nawet cywilów) w celu szybkiego przeszkolenia.
🇺🇦 – Straszliwa wojna na Ukrainie może rozprzestrzenić się na inne państwa i przemienić w pełną wojnę między #NATO a Rosją. Pracujemy ze wszystkich sił, by tak się nie stało – przekazał sekretarz generalny @NATO @jensstoltenberg. ⬇️https://t.co/30vfMwWAn4
— Polskie Radio (@polskieradiopl) December 9, 2022
Szef NATO przyznaje oficjalnie. Czy nadchodzi wojna z Rosją?
Te szokujące słowa ze słów szefa NATO padły w trakcie wywiadu z norweską telewizją NRK. Zdaniem Stoltenberga prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin jest świadomy, że Sojusz działa według zasady „jeden za wszystkich i wszyscy za jednego” i tej zasady będzie się trzymać.
Obecnie celem NATO jest sprawieniem, aby nie doszło do wojny na pełną skalę w całej Europie. Szef sojuszu stwierdził, że obecnie wszyscy „stoimy przed sprawdzianem„. W ostatnich dniach na prośbę państw bałtyckich USA wzmocnią obecność swoich sił na Litwie, Łotwie i w Estonii.
Zgodnie z doniesieniami mediów Pentagon miał – mimo zaprzeczeń – dać „milczące poparcie” i zezwolić na atakowanie celów na terenie Rosji. Miała to być odpowiedź na regularne rosyjskie ataki rakietowe na krytyczne obiekty infrastruktury.
Jak czytamy w „The Times”, Waszyngton nie jest już tak zaniepokojony faktem, że Ukraina zaczyna otwarcie atakować Rosję na jej terenie. Urzędnicy z USA zdają sobie sprawę, że to może prowadzić do eskalacji.