Wiele wskazuje na to, że nie tylko opozycyjne partie, ale również koalicyjna Solidarna Polska nie udzieli swojego poparcia dla nowelizowanej pilnie ustawy o Sądzie Najwyższym. Bez tej ustawy nie będzie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Bez tych pieniędzy PiS nie wygra nadchodzących wyborów.
Morawiecki apeluje do koalicjantów. Spór z ministrem sprawiedliwości w sprawie KPO
Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej dotyczącej zmian w kodeksie pracy został zapytany, czy ma zamiar wyrzucić z rządu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, jeżeli jego ugrupowanie – Solidarna Polska – nie poprze nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
– W kwietniu i maju 2021 roku mieliśmy podobną sytuację jak dzisiaj. Różniliśmy się z naszym koalicjantem co do oceny sytuacji. Później w tej ustawie prezydenckiej nasz koalicjant spowodował, że nastąpiła zmiana, którą następnie Komisja Europejska wzięła jako pretekst do tego, aby KPO nie było przyznane – oskarżył koalicjanta premier.
Pieniędzy z KPO jednak póki co nie będzie. Jak przyznał podczas rozmowy z portalem wPolsce.pl wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, projekt nowelizacji ustawy niemal na pewno nie spotka się z poparciem koalicjanta.
W koalicji znowu wrze. Ziobro zagłosuje przeciw?
Zdaniem premiera najlepsze, co teraz może zrobić koalicjant, czyli cała Solidarna Polska, to zagłosować za nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym. To pozwoli szybko odblokować potrzebne Polsce środki z Krajowego Planu Odbudowy. Jak twierdzi Kaleta, „ustawa narusza konstytucje rodzi gigantyczne ryzyko paraliżu sądownictwa„.
– Jeżeli nasi koalicjanci będą chcieli się zachować tak, jak półtora roku temu, to nie widzę żadnego powodu, aby się rozstawać – zapowiedział jednocześnie szef rządu. To oznacza, że nawet, jeśli ugrupowanie obecnego ministra sprawiedliwości nie poprze zmian, koalicja zapewne się nie rozpadnie.
Zdaniem premiera niefrasobliwość koalicjanta nie będzie oznaczała od razu, że koalicja musi się wywrócić do góry nogami. – Spokojnie przetrwamy również te zawirowania, z którymi mamy teraz do czynienia i nie tylko do wyborów dotrwamy, ale te wybory również razem wygramy – wyraził przekonanie Morawiecki.
Premier jest w panice i walczy o fundusze z KPO za wszelką cenę, bo wie, że bez tego będzie trudno o wygraną w zbliżających się wielkimi krokami wyborach. – Bez pieniędzy z KPO nie wygramy wyborów – miał powiedzieć „Gazecie Wyborczej” jeden z polityków partii rządzącej.