Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka oficjalnie potwierdził, że funkcjonariusze korzystają regularnie z usług jasnowidzów. Chodzi przede wszystkim o sprawy polegające na poszukiwaniu zaginionych osób. Doniesienia te skomentował najsłynniejszy w kraju wizjoner.
Jackowski: „To, co ja robię jest na pograniczu ogólnie pojętego zabobonu”
Rzecznik policji oficjalnie przyznał, że Policja regularnie współpracuje z jasnowidzami, jeśli wyczerpią się wszelkie konwencjonalne środki. Chodzi głownie o sprawy najtrudniejsze, czyli na przykład poszukiwanie zaginionych osób.
– Gdyby pan Mariusz Ciarka powiedział coś odwrotnego, ja bym to zrozumiał. Policja to instytucja, a to, co ja robię, jest na pograniczu ogólnie pojętego zabobonu – odniósł się do tego w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Krzysztof Jackowski. To ciekawe oświadczenie, bo jeszcze kilka lat temu rzecznik prasowy KGP twierdził, że Policja nie korzysta z takich usług.
Były rzecznik Policji Mariusz Sokołowski lata temu przyznał, że zdesperowane osoby, które poszukują zaginionych bliskich, korzystają z usług jasnowidzów. Wszelkie informacje uzyskane od nich przekazują potem funkcjonariuszom, którzy następnie wieści te weryfikują.
To rzekomo Krzysztof Jackowski miał w końcu wskazać miejsce, gdzie odnaleziono ciało Piotra Woźniaka-Staraka, choć są osoby, które twierdzą, że to nie jego zasługa. Bywały jednak sprawy, po których zakończeniu jasnowidz dostawał oficjalne pisma z komend policji z podziękowaniami.
Jackowski: „To, co ja robię jest na pograniczu ogólnie pojętego zabobonu”
Aktualny rzecznik KGP Mariusz Ciarka przyznał, że funkcjonariusze wsłuchują się również w głosy wizjonerów. Pozwalają na to od dawna obowiązujące przepisy prawa – konkretnie art. 22 ustawy z 6 kwietnia 1990 r. o Policji. Policja może wykonywać swoje zadania korzystając również z usług osób, które funkcjonariuszami nie są.
Potwierdza to aktualny rzecznik Policji, którego korzystanie z usług jasnowidzów nie dziwi. Policjanci muszą zrobić wszystko, by znaleźć zaginioną osobę. Pozyskiwanie informacji od osób trzecich, które mogą w jakikolwiek sposób wskazać trop, jest mile widziane. Wówczas można powiedzieć, że zrobiło się wszystko dla dobra sprawy.
Najbardziej rozpoznawalny w Polsce jasnowidz – Krzysztof Jackowski – twierdzi, że pomógł Policji i ma na to dowody. W sumie miał przyczynić się do odnalezienia nawet 700 ciał osób zaginionych. Często też współpracował z funkcjonariuszami przy sprawach mniej, jak i bardziej znanych i medialnych.
Policjanci podchodzą do informacji pozyskiwanych od jasnowidzów i wizjonerów z dystansem. Poprzedni rzecznik KGP twierdził, że statystyki były w tej kwestii prowadzone i wykazano, że skuteczność takich osób była na granicy statystycznego błędu.