w ,

Beata Sadowska ma pretensje do części Polaków. „Niech potem nie narzekają”

Znana polska dziennikarka nie jest zadowolona z postawy Polaków przed wyborami. Krytykuje tych, którzy twierdzą, że ich głos nic nie znaczy, więc nie idą do urn.

beata sadowska instagram wzrost wiek partner
Fot. Newseria

Dziennikarka uważa, że biorąc udział w wyborach, mamy szansę zadecydować o swojej przyszłości i o przyszłości następnych pokoleń. Dlatego nie wyobraża sobie, by 15 października nie było jej przy urnie wyborczej. Uważa to za obowiązek.

Wybory 2023. Beata Sadowska apeluje, by iść na wybory

Głosując mamy wpływ m.in. na to, czy wzrosną nasze podatki, jak będą wydawane publiczne środki, na jakie programy znajdą się pieniądze, a na które ich zabraknie, czy też jakie prawa będą przysługiwać kobietom.

Rezygnując z prawa wyboru swoich przedstawicieli, nie można później narzekać, że nie jest tak, jak byśmy tego chcieli. Ona sama widzi potrzebę zmian, dlatego już w następną niedzielę idzie zawalczyć o lepsze.

Beata Sadowska podkreśla, że w kwestii wyborów nie jest biernym obywatelem i ma dużą satysfakcję z tego, że może wprowadzać zmiany w swoim kraju.

– Oczywiście, że idę na wybory. Ja głosuję zawsze. To jest moje prawo, ale też mój zwykły, ludzki, obywatelski obowiązek. Robię to dla siebie i dla moich dzieci. Robię to po to, żebym potem nie narzekała, robię to po to, żeby zaprotestować, i robię to po to, żeby żyć w fajnym, wolnym i mądrym kraju.  Cieszę się, że mogę zagłosować, to jest dla mnie święto – mówi dziennikarka i prezenterka.

Jej zdaniem możliwość oddania swojego głosu na wybraną partię i jej przedstawiciela to ogromny przywilej, z którego warto skorzystać.

– Nie ma, że nie interesuję się polityką. Bo jeśli jesteś obywatelem, to polityka cię dotyczy, bo płacisz podatki, bo masz takie prawa i masz takie obowiązki, a te prawa są ci na przykład ograniczane. Jak można nie interesować się polityką? – mówi dziennikarka.

Nie interesujesz się polityką, ale polityka interesuje się Tobą

Około połowa społeczeństwa wciąż bagatelizuje sprawę i rezygnuje z prawa wyboru swojego przedstawiciela na arenę polityczną. Warto więc nie tylko iść do urny, ale również zachęcać do tego innych. Beata Sadowska uważa, że ci, którzy nie głosują, nie mają prawa później narzekać.

– Niech potem nie narzekają, bo to jest unikanie. Nie interesuję się polityką? Okej, ale polityka interesuje się tobą, twoimi podatkami, tym, czy możesz zdecydować o swoim ciele, tym, czy masz urodzić dziecko z gwałtu i tak dalej, i tak dalej – mówi.

Trzeba brać odpowiedzialność za to, co się dzieje w naszym kraju, dlatego nie powinniśmy uchylać się od udziału w wyborach. W końcu kiedyś może być tak, że przez naszą absencję stracimy prawo do udziału w nich. Co wówczas?

Są tacy, którzy uważają, że wybory nie mają jakiegokolwiek sensu, ich głos nic nie znaczy, a do władzy wciąż dochodzą te same osoby. Nie zdają sobie oni jednak sprawy z tego, że ich udział w wyborach nie tylko nie jest bez znaczenia, ale może być decydujący. W historii wielokrotnie zdarzały się bowiem takie sytuacje, że jeden oddany głos miał wpływ na rozstrzygnięcie wyborów.

oszustwo na orlen

Fatalne wieści z Trójmiasta. Sytuacja się pogarsza. Należy zachować ostrożność

warszawa śródmieście policja

Wyjątkowo zuchwały napad w centrum Warszawy. Złodzieje krótko cieszyli się łupem