Gdy zbliżały się wybory do Parlamentu Europejskiego, doszło do swoistego porozumienia między Pałacem Prezydenckim a centralą Prawa i Sprawiedliwości. Ustalono, że z list PiS będzie kandydował prezydencki minister Wojciech Kolarski – na eksponowanej, pierwszej pozycji na liście w Wielkopolsce.
W PiS wrze. Jeden z posłów krytykuje prezydenta Dudę
Miało to być wyrazem poparcia ze strony Jarosława Kaczyńskiego dla kandydata forsowanego przez Andrzeja Dudę. Kolarski wszedł w kampanię po całości. Przez miesiąc przemierzał Wielkopolskę wzdłuż i wszerz, spotykając się z wyborcami i namawiając do poparcia jego kandydatury.
Angażował się bez reszty, będąc wszędzie – od małych miejscowości, po większe ośrodki. Prezydent Andrzej Duda osobiście wspierał go, odwiedzając region i namawiając do głosowania na swojego politycznego przyjaciela. Specjalnie też przyjechał do Ostrowa Wielkopolskiego, skąd pochodzi była minister Marlena Maląg.
Mimo ogromnych starań i zaangażowania Dudy, ostatecznie Kolarski nie zdobył mandatu europosła. Nieoczekiwanie został wyprzedzony przez kandydatów z dalszych miejsc na liście: Ryszarda Czarneckiego oraz… Marlenę Maląg!
Zdecydowanie można powiedzieć, że plan Andrzeja Dudy się nie powiódł. Wiele osób w kręgach PiS zaczyna wątpić, czy głowa państwa ma jeszcze dar przekonywania i autorytet w elektoracie prawicowym. Wszyscy pamiętają, że jeszcze nie tak dawno potrafił on na wiecach gromadzić tłumy.
🌃✌️🇵🇱 pic.twitter.com/BULKCBiKFu
— Wojciech Kolarski (@wkolarski) June 5, 2024
Mastalerek: Doradca prezydenta „zapłacił frycowe”
Prezydenckiemu otoczeniu towarzyszyło więc ogromne rozczarowanie z powodu takiego obrotu spraw. Paradoksalnie, najbardziej ucieszyła ta porażka… samych polityków Prawa i Sprawiedliwości. W partii prezesa Kaczyńskiego sypią się uszczypliwe komentarze pod adresem głowy państwa.
– Otoczenie Andrzeja niech się dziś nie mądrzy, bo sami przegrali te wybory – rzuca bezceremonialnie jeden z działaczy. – Może Andrzej przez to nieco spokornieje – dodaje polityk PiS twierdząc, że „chłopaków z pałacu” zjada ich własne wielkie ego. Dla prezydenta Dudy takie komentarze to zapewne bolesna lekcja.
– Wybory prezydenckie to zupełnie co innego niż wybory do Parlamentu Europejskiego. Pan minister Kolarski był nierozpoznawalną osobą. Przeciwko sobie miał jedną z najpopularniejszych pań minister w rządzie PiS. Zapłacił po prostu frycowe – powiedział na antenie Radia Plus bliski współpracownik prezydenta Marcin Mastalerek.
Źródło: WP