Sierpień 2025 roku przyniesie koniec dziesięcioletniej kadencji Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim. Dla 53-letniego polityka to zdecydowanie zbyt wcześnie na emeryturę. Podczas gdy poprzedni prezydenci zwykle wycofywali się z aktywnego życia politycznego, Duda najwyraźniej rozważa inną ścieżkę.
Prezydent z ambicjami. Scena polityczna w szoku
Informacje o możliwych planach prezydenta dotyczących objęcia funkcji premiera po wyborach parlamentarnych w 2027 roku wzbudziły niemałe poruszenie. Doniesienia w tej sprawie jako pierwszy przedstawił dziennikarz Polsat News Marcin Fijołek w podcaście „Polityczny WF”. Według jego źródeł, Andrzej Duda nie zamierza opuszczać polskiej polityki, jednak nie chce być szeregowym działaczem partyjnym.
Według Fijołka, istnieje „tylko jeden scenariusz na stole, na który Andrzej Duda nie mówi twardego nie”. Dotyczy on właśnie możliwości kandydowania na stanowisko premiera po wyborach parlamentarnych w 2027 roku. Taki plan miałby szansę powodzenia w przypadku, gdyby większość w Sejmie utworzyła koalicja PiS, Konfederacji i części PSL.
Dotychczas krążyły pogłoski o międzynarodowej karierze prezydenta, m.in. o potencjalnej funkcji w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. Teraz jednak na stole pojawił się wariant krajowy, który mógłby być prawdziwym precedensem w polskiej polityce. Reakcje na potencjalne plany Andrzeja Dudy dotyczące funkcji premiera są mocno zróżnicowane. Temat wywołał gorącą dyskusję w programie „Debata Gozdyry” w Polsat News.
Anna Górska z Nowej Lewicy zauważyła, że taki ruch byłby precedensem i ewenementem na polskiej scenie politycznej. – Jest taką zasadą, myślę, że dosyć dobrą, że osoby, które pełniły tę najwyższą funkcję w państwie, potem raczej występują w roli bardziej liderów opinii, doradców, jakiegoś rodzaju ekspertów – podkreśliła Górska. Dodała także, że rozumie ambicje prezydenta, który jako stosunkowo młody polityk nie jest zainteresowany polityczną emeryturą.
Czyżby ta grubymi nićmi szyta teoria, w której prezydent Duda jest premierem w rządzie PiS-konfederacja-PSL, jest realna? pic.twitter.com/ahIY71PHoC
— Patryk Spaliński (@spalinskipatryk) March 18, 2025
Znacznie bardziej krytyczny był Krzysztof Hetman z PSL, który wypowiedział się szczególnie ostro w kontekście niedawnych wypowiedzi prezydenta na temat broni nuklearnej. „Jeśli miałby być premierem, który w taki sposób stawia sprawę związaną z obecnością broni nuklearnej na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, jak zrobił to w ciągu ostatnich kilku dni, to Boże uchowaj” – stwierdził polityk PSL.
Hetman przypomniał również, że mimo wielokrotnych spekulacji o potencjalnej koalicji PiS z PSL, jego formacja nigdy nie przystała na takie propozycje. – Ile razy PSL miał już przejść na stronę PiS-u? PiS proponował koalicję Polskiemu Stronnictwu Ludowemu wtedy, gdy sypała mu się koalicja z Ligą Polskich Rodzin oraz z Samoobroną. Nie weszliśmy – wyjaśnił.
Dobromir Sośnierz z Konfederacji również wyraził sceptycyzm wobec wspominanych planów koalicyjnych. – Ogłaszanie zaręczyn bez pytania panny młodej o zdanie, bo i my po raz kolejny pojawiamy się w tym kontekście, chociaż PiS nic z nami nie ustalił, myśmy się z PiS-em nie umawiali – skomentował przedstawiciel Konfederacji.
Czy rząd PiS-Konfederacja-PSL z premierem Dudą jest możliwy?
Jednocześnie Sośnierz nie wykluczył całkowicie potencjalnej współpracy, stawiając jednak warunek fundamentalnej zmiany w polityce PiS. – Jeśli PiS jest gotowy prowadzić politykę w sposób totalnie odwrotny niż to, co robił przez osiem lat swoich rządów, to może mamy o czym rozmawiać – stwierdził.
Entuzjazm dla politycznej przyszłości Dudy wyraził natomiast Błażej Poboży z Kancelarii Prezydenta. – Jest pewnym nieszczęściem, że Konstytucja ogranicza kadencyjność głowy państwa tylko do dwóch kadencji. Bo tu mamy przykład polityka, który osiągnął ogromny, personalny, osobisty sukces – ocenił współpracownik prezydenta. Poboży sugerował, że Duda mógłby stanowić alternatywę dla obecnego rządu, który określił jako chaotyczny i autorytarny.
– Nie dziwi mnie to, że bardzo wielu ludzi, zwłaszcza widząc poczynania rządu Donalda Tuska, ten chaos, bezprawie, podstawy reżimu autorytarnego, które zbudowano w Polsce przez ostatni rok, patrzy na pana prezydenta jako na tego, który mógłby być w przyszłości osobą, wokół której te siły, którym Polska w sercu leży, mogłyby się konsolidować – stwierdził przedstawiciel Kancelarii Prezydenta.
Polityczna przyszłość Andrzeja Dudy może być również uzależniona od wyniku zbliżających się wyborów prezydenckich. Jeśli fotel prezydenta obejmie kandydat opozycji, jak przewidywany faworyt Rafał Trzaskowski, na prawicy mogą nastąpić poważne przetasowania. Niektórzy analitycy sugerują, że porażka kandydata prawicy może przyspieszyć podział w obozie Prawa i Sprawiedliwości.
W takim scenariuszu rola Andrzeja Dudy jako potencjalnego lidera nowej formacji prawicowej lub nawet przyszłego premiera nabiera dodatkowego znaczenia. Mógłby stać się alternatywą dla wyborców zmęczonych dotychczasową formułą PiS, a jednocześnie niezainteresowanych poparciem obecnej koalicji rządzącej.
Źródło: Polsat News