Spadające notowania i rosnące niezadowolenie wewnątrz koalicji rządzącej stawiają Donalda Tuska w trudnej sytuacji. Po przegranych wyborach prezydenckich premier mierzy się nie tylko z wyzwaniami zewnętrznymi, ale także z krytyką ze strony własnych koalicjantów.
Politycy PSL atakują lidera rządu. Oczekują dymisji premiera
Głosy sprzeciwu wobec stylu rządzenia obecnego premiera stają się coraz bardziej słyszalne. Marek Sawicki z PSL nie gryzł się w język, sugerując, że Tusk powinien poszukać w Platformie Obywatelskiej innego kandydata na to stanowisko. Jego zdaniem po porażce w wyborach prezydenckich obecny szef rządu powinien zająć się partią, a odpowiedzialność za rządzenie przekazać młodszemu pokoleniu.
Jeszcze ostrzej wypowiedział się Artur Dziambor, świeżo mianowany pełnomocnik ministra rozwoju. Polityk PSL nie ukrywa, że jego preferencje sięgają w kierunku Władysława Kosiniaka-Kamysza jako potencjalnego następcy. Dziambor zarzuca Tuskowi, że zamiast jednoczyć, wprowadza podziały w koalicji.
Według niego problemy wizerunkowe premiera mogą doprowadzić do powrotu populizmu i rządów PiS z Konfederacją za dwa lata. Rząd, który powinien chwalić się osiągnięciami, tego nie robi – diagnozuje polityk. Politolog Bartłomiej Machnik potwierdza, że sytuacja jest poważna. Jego zdaniem największym ciężarem obecnego rządu jest sam premier. Jeszcze kilka tygodni temu takie sformułowania brzmiałyby kontrowersyjnie, dziś są już uzasadnione.
Nadchodząca rekonstrukcja rządu może okazać się kluczowa dla przyszłości koalicji. Machnik przestrzega, że jeśli zmiany nie będą połączone z przedstawieniem jasnej wizji celów rządu, krytyczne głosy wobec Tuska będą się nasilać.
PiS i Konfederacja mogą przejąć władzę! Trzecia Droga poza Sejmem
Ekspert podkreśla, że premier musi szybko odbudować zaufanie koalicjantów i przedstawić konkretny plan działania, inaczej może stracić kontrolę nad sytuacją polityczną. Ale to nie koniec złych informacji dla obecnego rządu. Najnowszy sondaż Pollster przynosi szokujące wieści.
Koalicja PiS-Konfederacja osiągnęłaby sejmową większość, podczas gdy PSL i Polska 2050 znalazłyby się poza parlamentem. Polityczna mapa Polski może ulec drastycznej zmianie. Według najnowszego badania Instytutu Pollster dla „Super Expressu”, Prawo i Sprawiedliwość osiąga obecnie 33,55 procent poparcia, podczas gdy Konfederacja notuje solidne 12,8 procent. Te wyniki oznaczają potencjalną sejmową większość dla obu ugrupowań.
Koalicja Obywatelska traci dystans do partii Jarosława Kaczyńskiego, zdobywając 31,2 procent głosów. Do parlamentu dostałaby się jeszcze Nowa Lewica z wynikiem 7,25 procent. Tuż pod progiem wyborczym znalazły się Partia Razem oraz Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna.
Trend sondażowy od miesięcy sprzyja prawicowej stronie sceny politycznej, co potwierdza najnowsze badanie przeprowadzone na początku lipca. Rozpad Trzeciej Drogi przynosi dramatyczne konsekwencje dla byłych koalicjantów. PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza notuje katastrofalny wynik 1,6 procent, podczas gdy Polska 2050 Szymona Hołowni osiąga jedynie 3,8 procent poparcia.