Polski Ład Mateusza Morawieckiego dobił dziesiątki tysięcy małych i średnich firm. Sytuacja polskich przedsiębiorców jest coraz gorsza, dlatego wciąż czekają oni na zmiany w sposobie naliczania składki zdrowotnej, która stała się de facto drugim podatkiem dochodowym.
Nowa składka zdrowotna 2025. Przedsiębiorcy w oczekiwaniu na zmiany
Obciążenia finansowe wzrosły, a płatności składek zdrowotnych stały się dla wielu ciężarem nie do udźwignięcia. Do końca 2021 roku przedsiębiorcy cieszyli się ryczałtową składką zdrowotną, która teraz, w wyniku reform, stała się procentem od dochodu – zależnie od formy opodatkowania.
Po zmianach wprowadzonych przez PIS przedsiębiorcy na skali podatkowej zaczęli płacić 9 proc. od dochodu, osoby na podatku liniowym 4,9 proc. od dochodu, a ci na ryczałcie w zależności od wysokości przychodu.
Składki nie można również już odliczyć od podatku, co sprawia, że w przypadku sporej grupy przedsiębiorców składka zdrowotna wzrosła nawet o kilkaset lub kilka tysięcy procent, tj. z 53 zł miesięcznie nawet do ponad 2 tys. zł.
W rozmowie z @szymon_holownia poruszyłem ważne dla MŚP problemy. Oczekiwanie, że rządzący wypelnią obietnice wyborcze złożone przedsiębiorcom: powrót do opłacania składki na NFZ do formy sprzed Polskiego Ładu, wakacje od ZUS bez zbędnej biurokracji, opłacanie zwolnień lekarskich… https://t.co/pR1QYlzv6c
— Adam Abramowicz (@AdamAbramowicz1) March 14, 2024
Minister zdrowia Izabela Leszczyna wraz z Rzecznikiem Małych i Średnich Przedsiębiorców Adamem Abramowiczem zapowiedzieli wprowadzenie zmian mających na celu złagodzenie tych obciążeń.
Odejście od naliczania składki od sprzedaży aktywów trwałych i wsparcie dla przedsiębiorców z niewystarczającymi dochodami to tylko część proponowanych rozwiązań. Reakcje przedsiębiorców na te zapowiedzi są jednak mieszane, bo co innego obiecano w kampanii.
Jak zasypać powstałą po reformie dziurę? To aż 10 mld zł
Propozycje zmian budzą również kontrowersje również w kontekście ich wpływu na budżet Narodowego Funduszu Zdrowia, który już i tak boryka się z deficytem.
Adam Abramowicz sugeruje, że część rozwiązania mogłaby polegać na ograniczeniu grona osób uprawnionych do skorzystania z tzw. wakacji od ZUS, co pozwoliłoby zachować około 2 miliardy złotych w budżecie państwa.
„Ugrupowania mające dziś większość składały obietnice cofnięcia tych niekorzystnych dla nas rozwiązań.” (Roman Abramowicz).
Czas leci, debata o zmianach w składce zdrowotnej trwa, a w tym czasie wielu przedsiębiorców staje przed trudną decyzją o zawieszeniu lub całkowitym zamknięciu działalności. Czy zapowiedziane zmiany rzeczywiście ich odciążą?
Czy uda się znaleźć równowagę między potrzebami biznesu a wymogami budżetu państwa? Przyszłość pokaże, czy obecne działania rządu okażą się wystarczające, by przywrócić stabilność i przewidywalność w prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce.
Trzecia Droga grozi – albo zmiany, albo koniec koalicji
Warto przypomnieć, że zapowiadane zmiany były jedną z tych obietnic, przez które obecna ekipa rządząca wygrała wybory dostają ogromny kredyt zaufania ze strony tzw. klasy średniej, która była grupą całkowicie pominiętą przez rząd PiS.
Donald Tusk ma prawo obawiać się o realizację tej obietnicy. Jeśli nie będzie zmian w składce zdrowotnej, Trzecia Droga wyjdzie z rządu, co ogłosili na specjalnej konferencji prasowej liderzy Trzeciej Drogi oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Wiadomo już jednak, że powrotu do sytuacji sprzed Polskiego Ładu nie będzie. – Nie pozwolę, by budżet ochrony zdrowia zmniejszył się choćby o miliard. Nie będzie powrotu 1 do 1 do zasad sprzed wprowadzenia Polskiego Ładu – oznajmiła minister Izabela Leszczyna w Polsat News.
Tego samego zdania jest ekonomista Ryszard Petru. Zmiana była zapisana na liście tzw. 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządu. Przez ten okres udało się jednak zrealizować tylko 8 obietnic.
