Niemiecki koncern motoryzacyjny Audi jest partnerem Bayernu Monachium, w którym występuje najlepszy polski piłkarz, Robert Lewandowski. W ramach tej współpracy zawodnicy bawarskiego klubu co roku odbierają świeżutkie samochody. W tym roku też tak jest, ale…
Zacznijmy od początku
Audi współpracuje z Bayernem od 2002 roku, a dodatkowo od 2011 roku jest udziałowcem klubu. Strony podejmują wiele wspólnych działań, z których najsłynniejszą jest coroczny Puchar Audi – odbywający się latem towarzyski turniej piłkarski z udziałem czterech znanych europejskich klubów. W ramach współpracy piłkarze z Monachium odbierają też co roku nowiutkie samochody służbowe. Każdy piłkarz Bayernu miał prawo wyboru… aż do tego roku.
W tym roku w ramach promocji elektromobilności absolutnie wszyscy piłkarze Bayernu otrzymali w pełni elektryczne modele Audi e-tron.
W komunikacie prasowym niemieckiego producenta samochodów możemy przeczytać, że zwykłe partnerstwo w dziedzinie dostarczania samochodów przekształca się w „strategiczną współpracę w ramach wspólnego wysiłku na rzecz postępu w dziedzinie elektryfikacji”. Krócej mówiąc, Robert Lewandowski i jego koledzy mają być ambasadorami ekologicznych rozwiązań i elektrycznych samochodów.
Dlaczego o tym piszemy?
No właśnie, piłkarze dostali samochody, kogo to obchodzi? Sęk w tym, że Audi jest także partnerem Realu Madryt. Piłkarze hiszpańskiego klubu odebrali swoje samochody zaledwie miesiąc temu. Różnica między sytuacjami jest taka, że zawodnicy zespołu z Madrytu nadal mogli wybierać.
I tak np. trener Zinédine Zidane i Karim Benzema zdecydowali się na Audi RS3 Sportback z 2.5-litrowym silnikiem o mocy 400 KM. Sergio Ramos wybrał Audi A8, a Eden Hazard czy James Rodriguez zdecydowali się na SUV-y Q8. Zapytacie dalej – no i co z tego?
Okazuje się, że zaledwie jeden piłkarz zdecydował się na e-trona. To Raphael Varane, który być może jest fanem elektrycznych samochodów albo chce je sprawdzić w praktyce. Oznacza to, że zaledwie 1 spośród 27 piłkarzy zdecydował się na elektryka. To mniej niż 4%.
Piłkarze kochają inny typ samochodu
Naprawdę nie mamy nic do samochodów elektrycznych, ale wydaje nam się, że ich promocja przez znanych piłkarzy to najwyżej średni pomysł. Jasne, e-tron quattro ma niezłego kopa, bo do pierwszej setki przyspiesza w 5,6 sekundy, a jego moc maksymalna wynosi 360 KM.
Sek w tym, że znani i bardzo bogaci piłkarze kochają mocne, często sportowe luksusowe samochody z dużymi benzynowymi silnikami. Takie, w których mogą się poczuć jak panowie świata. A nie samochody na baterie, które trzeba ładować, które nie mają wydechu, a dźwięk jest generowany przez komputer.
Robert Lewandowski i samochody
Sam Robert Lewandowski w swoim życiu jeździł już m.in. Audi RS7, RS6 Avant, R8 czy SQ7. Mówimy tu zarówno o samochodach służbowych, jak i prywatnych, bowiem zdaje się, że „Lewy” jest fanem czterech pierścieni.
Co by było gdyby…
Gdyby piłkarze Bayernu mieli wybór, zapewne stosunek wyboru elektrycznego e-trona do innych modeli byłby podobny. Tak jednak nie było i zupełnie nie dziwimy się, że w przeciwieństwie do Realu Madryt, nie urządzono sesji fotograficznej piłkarzy z samochodami. Mogłoby się okazać, że mają oni kwaśne miny.
Ten pomysł może się nie udać
Rozumiemy, że obydwa partnerstwa są inaczej skonstruowane i po prostu różnie skończyły się ustalenia pomiędzy stronami. Nie możemy się jednak oprzeć wrażeniu, że skutek działań Audi z niemieckim klubem może być odwrotny do zakładanego.
Nie wiemy oczywiście, ilu z piłkarzy Bayernu zarabiających krocie będzie korzystać ze służbowych aut.
Wydaje nam się jednak, że niewielu, a promocja elektromobilności skończy się tak, że Audi ani nie wypromuje swojego elektryka, ani żadnego innego modelu, bowiem piłkarze będą przyjeżdżać do pracy prywatnymi samochodami. No chyba, że do korzystania z Audi zobowiązuje ich kontrakt, choć wydaje nam się to mało prawdopodobne.
Audi ma jednak dla piłkarzy (i nie tylko) dobrą informację. Zbuduje bowiem wokół Allianz Areny (stadion Bayernu – przyp. red.) stacje ładowania pojazdów.