w ,

Polka z podejrzeniem koronawirusa trafiła do szpitala w Bydgoszczy

Karetka pogotowia zabrała pacjentkę prosto z przychodni przy zachowaniu nadzwyczajnych środków ostrożności.

podejrzenie koronawirusa bydgoszcz grudziądz
Fot. YouTube / Polskie Karetki

W ostatni piątek przetransportowano z Grudziądza do Bydgoszczy pacjentkę z podejrzeniem koronawirusa. Karetka pogotowia zabrała ją prosto z przychodni przy zachowaniu nadzwyczajnych środków ostrożności.

Przypadek koronawirusa w kujawsko-pomorskim?

Pracownicy karetki, którzy realizowali transport pacjentki z podejrzeniem koronawirusa, zostali zabezpieczeni w jednorazowe kombinezony, gogle, maseczki i jednorazowe rękawiczki – powiedziała w rozmowie z mediami pełniąca obowiązki naczelnej pielęgniarki w jednej z placówek szpitalnych w Grudziądzu (kujawsko-pomorskie).

POLECAMY:
TYLKO DLA DOROSŁYCH. Wyciekło nagranie osoby zarażonej koronawirusem z Chin

Dowiedzieliśmy się o tym dopiero teraz, ale transport pacjentki miał miejsce 14 lutego (ostatni piątek). Po przewiezieniu pacjentki ambulans został poddany całkowitej dezynfekcji. Dodatkowo wszystkie ochronne środki, w tym stroje ekipy karetki pogotowia, poddane zostały spaleniu i utylizacji. Takie są przyjęte reguły postępowania obowiązujące w przypadku, gdy pacjent zgłosi się do przychodni zdrowia z podejrzeniem koronawirusa.

Kierownictwo szpitala w Grudziądzu do tej pory nie potwierdziło informacji, by do lecznicy przybył jakikolwiek pacjent z podejrzeniem infekcji tego typu wirusem. Jednak lecznica – podobnie jak pozostałe w kraju – jest w stałym kontakcie z pracownikami Ministerstwa Zdrowia, jak i Głównego Inspektora Sanitarnego (GIS).

W Częstochowie badają Hindusa

To nie jedyne doniesienie, które mrozi krew w żyłach. Na oddziale zakaźnym Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie trwają badania 65-letniego Hindusa, który cierpi na zapalenie płuc. Lekarze upewniają się, czy mężczyzna ten podczas swojej podróży z Indii przez Frankfurt nie złapał koronawirusa. Pacjent zgłosił się na SOR 17 lutego rano.

POLECAMY:
Chiny ukrywają liczbę ofiar koronawirusa? SZOKUJĄCE NAGRANIE

Ryzyko, że faktycznie mamy do czynienia z koronawirusem, nie jest duże, ale wolimy dmuchać na zimne – oznajmiła w rozmowie z Gazetą Wyborczą Jolanta Majer, zastępca dyrektora WSzS ds. lecznictwa.

Hindus jest kolejnym już  w województwie śląskim przypadkiem tego typu. Nie tak dawno szpital w Cieszynie badał innych dwóch pacjentów: kobietę, u której ostatecznie stwierdzono pospolitą grypę, oraz mężczyznę pracującego w Chinach w okolicach Wuhan. To to miasto uważa się za źródło i ognisko koronawirusa.

POLECAMY:
DRASTYCZNE. Podejrzani o koronawirusa wyciągani siłą z domów

Z kolei w Chorzowie do lecznicy przywieziono 40-latka, który dopiero co wrócił z Tajlandii. Póki co jednak żaden powyższy przypadek nie potwierdził, że mamy do czynienia z zabójczym wirusem z Chin.

Źródło: wyborcza.pl, pomorska.pl

Zobacz także:

biedronka kasza jaglana

Biedronka apeluje o pilny zwrot popularnego produktu! Co się stało?

autostrada wielkopolska a2

„Kulczykówka” jeszcze droższa. To już gruba przesada