Małgorzata Kidawa-Błońska w ostrych słowach dziś zaprezentowała się elektoratowi na Twitterze. Czy to możliwe, że za rosnącymi nerwami stoją coraz bardziej spadające notowania kandydatki?
Małgorzata Kidawa-Błońska wpadła w szał
Jarosław Kaczyński i cała jego ekipa znalazła się dziś pod ostrym ostrzałem ze strony kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP. Opozycja aktualnie stara się robić wszystko, by nie dopuścić do wyborów prezydenckich w maju. Małgorzata Kidawa-Błońska również zmierza się z prawdziwym problemem, bo jej notowania lecą na łeb na szyję.
– Mam dość waszych wyborów w epidemii, waszej żądzy władzy – oświadczyła w piątek kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. – Pokazuję dziś upokarzanych przez was ludzi, zapomnianych w DPS-ach, kobiety tęskniące za dziećmi, młodych zagubionych w waszym chaosie – dodała.
– Nie może być tak, że w demokratycznym państwie wybory przeprowadza nie Państwowa Komisja Wyborcza, tylko Poczta Polska – dodała zdenerwowana kandydatka Platformy Obywatelskiej do najważniejszego urzędu w państwie.
Podkreśliła, że Koalicja Obywatelska na pewno będzie walczyć o to, aby nadchodzące wybory nie odbyły się w maju.
Mam dość Waszych wyborów w epidemii, Waszej żądzy władzy. Pokazuję dziś upokarzanych przez Was ludzi. Zapomnianych w DPS-ach, kobiety tęskniące za dziećmi, młodych zagubionych w Waszym chaosie. Będę to robić codziennie. Niech to będzie symbol Waszego plebiscytu. #OniWyboryMyŻycie
— M. Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) April 24, 2020
Fatalne notowania Kidawy-Błońskiej w sondażach
Jeszcze w piątek w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” Małgorzata Kidawa-Błońska oświadczyła jednoznacznie, że nie do przyjęcia jest według niej pomysł przeprowadzania wyborów w formie korespondencyjnej w ostatnim miesiącu wakacji.
– Termin sierpniowy, z dobrze przygotowanymi wyborami korespondencyjnymi, tak, aby nie budziły wątpliwości, jest dla mnie do przyjęcia. Ale to nie może być usługa pocztowa, a prawdziwe wybory korespondencyjne – przekonywała w wywiadzie.
Jak się jednak wydaje, kandydatka PO ma inne zmartwienie. Andrzej Duda cieszy się obecnie największym poparciem i wszystko wskazuje na to, że zwyciężyłby już w pierwszej turze z wynikiem na poziomie 59%.
Kantar: Na Małgorzatę Kidawę-Błońską zagłosowałoby 4% wyborców.
Czy ktoś się jeszcze zastanawia, dlaczego Platforma robi wszystko, by odsunąć w czasie wybory (nawet nawołując do łamania prawa) i zmienić kandydata?— Radosław Fogiel (@radekfogiel) April 23, 2020
Ona uzyskałaby w nich najgorszy rezultat, bo zaledwie 4%. Jak widać kryzys związany z koronawirusem nie służy opozycji.
Źródło: Twitter, wPolityce