Tygodnik „Wprost” w związku z filmem „Zenek” opublikował wywiad z Zenonem Martyniukiem. „Król disco polo” skusił się w nim na kilka ciekawych stwierdzeń.
Film „Zenek”
Przypomnijmy, że film trafi do kin 14 lutego, a więc w walentynki. Data premiery nie jest więc w żadnym stopniu przypadkowa. Produkcja nie jest o miłości, ale z pewnością wiele par wybierze ją na miłe spędzenie czasu w ten wyjątkowy dzień.
Telewizja Polska jest producentem całego przedsięwzięcia. To pierwsza taka sytuacja w historii działań publicznego nadawcy. Dotąd TVP była jedynie koproducentem filmów.
Młodego Zenona Martyniuka zagra Jakub Zając (znany np. z produkcji Canal+ „Belfer„), a dorosłego Krzysztof Czeczot. Aktor znany jest z wielu polskich produkcji, m.in. z „Pitbulla„, “Dom Zły” czy „Gotowi na wszystko. Exterminator„. W rolę żony piosenkarza wcieli się Klara Bielawka. W produkcji wystąpi także m.in. Jan Frycz czy Piotr Cyrwus.
Reżyserią zajął się natomiast Jan Hryniak, którego możecie kojarzyć z filmu „Trick„.
Zenon Martyniuk – wywiad
Zapytany o film o samym sobie, Zenon Martyniuk odpowiedział w swoim stylu. – Jest mi bardzo miło, ale woda sodowa nie uderzyła mi do głowy. Niektórzy pytają złośliwie: Kim jest ten Martyniuk, żeby robić o nim film. Sam nie wiem, co odpowiedzieć – powiedział. – Jestem symbolem pewnej kultury, na moje koncerty przychodzą tysiące osób, mam wielu fanów. Wydano o mnie książkę, w Białymstoku namalowano mural z dedykacją dla mnie – dodał jednak.
Z wywiadu wyszło także, że film nie jest w 100% oparty na życiu muzyka. – Większość wydarzeń jest inspirowana moją młodością, chociaż reżyser dodał też coś od siebie. (…) Jeśli kogoś interesuje historia mojej kariery, początki muzyki disco polo, życie na pograniczu kultury cygańskiej, białoruskiej, prawosławnej i katolickiej, to wszystko znajdzie w filmie – powiedział lider zespołu Akcent.
Zenon Martyniuk szczerze o alkoholu
Najciekawszy fragment wywiadu dotyczy jednak życia prywatnego muzyka. – Nie mam niczego do ukrycia, bo nigdy nie wiodłem specjalnie burzliwego życia. Z żoną obchodzimy w tym roku 31. rocznicę ślubu, syn ma 30 lat, a ja zostałem dziadkiem – odpowiedział na pytanie, czy w filmie świadomie pominięto lata 90., a więc szczyt popularności zespołu Akcent.
Martyniuk dodał jedna, że popełnił pewne błędy. – Moim grzechem było to, że dużo pracowałem i zdarzało się, że rodzinie poświęcałem zbyt mało czasu. Rekompensowałem im to, jak umiałem. Do dziś na dłuższe wyjazdy w szczególnie ciekawe miejsca zabieram ich ze sobą – przyznał. – Zdarzało mi się wypić piwo, ale nigdy nie przesadzałem. Od wielu lat nie piję alkoholu. Muzyk nie może wychodzić na scenę w złej formie – wyznał muzyk.
źródło: Wprost
