Epidemia koronawirusa jeszcze się nie skończyła, wiele krajów przeżywa właśnie kolejną falę epidemii. Za rogiem czeka nas jednak poważniejsze zagrożenie, o czym już otwarcie mówi Światowa Organizacja Zdrowia.
Najgroźniejszy wirus świata. Światowa Organizacja Zdrowia skrajnie zaniepokojona
Czy jeden z najbardziej niebezpiecznych wirusów na świecie ponownie zacznie nam zagrażać? Eksperci WHO nie mają złudzeń i są bardzo zmartwieni tym, co się dzieje. W ostatnich dniach odnotowano powrót tego skrajnie zagrażającego planecie wirusa.
To pierwszy od 25 lat przypadek zakażenia wirusem zwanym ebola. Światowa Organizacja Zdrowia jest tym faktem „skrajnie zaniepokojona„.
Wirus, o którym mowa, jest źródłem gorączki powiązanej z silnym krwotokiem i szczerze mówiąc mało komu udaje się wyzdrowieć. To obecnie najbardziej niebezpieczny wirus, jaki zna współczesna medycyna. Można rzec, że jest wprost morderczy. Naukowcy myśleli, że mamy już to za sobą, ale po 25 latach pojawił się kolejny przypadek.
Czy czeka nas epidemia eboli?
Nowym nosicielem okazała się 18-letnia kobieta z Gwinei. Przypadek ten udało się w miarę szybko odizolować, a władze zapewniają, że póki co nie ma powodów do panikowania. Wcześniej jednak podróżowała autobusem, stąd wysokie zaniepokojenie.
Młoda nosicielka eboli obecnie jest odseparowana od społeczeństwa. Wszystkie osoby, z którymi miała kontakt przed wykryciem wirusa, poddawani są pilnym szczepieniom.
Przy tej okazji warto wspomnieć, że Wybrzeże Kości Słoniowej to miejsce, gdzie już raz odnotowano epidemię eboli. Wirus ten zabił tam 2,5 tys. osób, a na całym świecie ponad 11 tys.
Wirus ebola jest przenoszony płyny ustrojowe. Objawy na wczesnym etapie zakażenia przypominają malarię.
Źródło: rp
