Polska zmaga się z czwartą falą koronawirusa. Rząd w zasadzie odpuścił walkę z nim, ponieważ najwięcej zachorowań i zgonów jest tam, gdzie elektorat partii rządzącej jest największy. Europę zaatakował jednak nowy, nieznany dotąd wirus. WHO zwołała pilną naradę.
Nowy wirus w Europie. Światowa Organizacja Zdrowia ujawnia
Nowy wirus, który jeszcze tydzień temu nie był w Europie obecny, to kolejna, jeszcze bardziej zjadliwa odmiana koronawirusa SARS-CoV-2. O tej mutacji nie wiadomo jeszcze zbyt wiele poza tym, że rozprzestrzenia się jeszcze szybciej niż wariant delta i jest o wiele bardziej groźny.
Do tej pory nieznany jest wpływ szczepionek na nowy wariant, ale takie badania na pewno niebawem będą przeprowadzane. Sytuacja na naszym kontynencie robi się bardzo poważna. Nowa mutacja koronawirusa o symbolu B.1.1.529 nosi w sobie jeszcze większą liczbę odmian, niż wariant delta, który obecnie jest przyczyną kolejnych fal zakażeń.
Nowy wirus zidentyfikowany został po raz pierwszy w Botswanie. Zaledwie kilka dni później obecny był już w RPA i Hongkongu. Tempo rozprzestrzeniania się nowej odmiany jest niesamowite. Jak napisał na Twitterze dr Bartosz Fiałek, „wariant nowego koronawirusa, nieznany jeszcze przed tygodniem, z uwagi na niespotykany dotychczas potencjał rozprzestrzeniania się, stał się przyczyną zwołania nagłego spotkania WHO„.
Eksperci zaniepokojeni. 26 listopada pilna narada WHO
Na piątek 26 listopada zaplanowano spotkanie ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia. Będą oni analizować i omawiać sytuację. Wstępnie twierdzą, że nowa odmiana wirusa może wywołać kolejną, wielką falę epidemii. Wirus ma w sobie aż 32 mutacje (w białku S) i wykazuje potencjalną odporność na odpowiedź immunologiczną organizmu.
Jeszcze ważniejsze będzie to, aby ocenić skuteczność szczepionek stosowanych obecnie na całym świecie w starciu z nowym wariantem koronawirusa. Pierwsze wyniki analiz w tej sprawie mogą pojawić się dopiero za około dwa tygodnie.
Minister zdrowia Wielkiej Brytanii Sajid Javid poinformował, że według jego wiedzy, obecnie stosowane preparaty przeciw COVID-19 mogą chronić przed nową odmianą wirusa nawet o 40 proc. słabiej. Loty do tego kraju z RPA, Namibii, Botswany czy Zimbabwe zostały już zawieszone.