Bogdan Wątor, działacz Prawa i Sprawiedliwości ze Słupska, został zabrany do szpitala. Okazało się, że jest zakażony koronawirusem. W internecie pisał, że się dusi i ma w połowie zajęte płuca. Wcześniej negował konieczność używania maseczek i śmiał się z epidemii.
Bogdan Wątor (PiS) z koronawirusem. Trafił do szpitala
Trafiła kosa na kamień. Polityk trafił do szpitala z zakażeniem koronawirusem, z którego jeszcze nie tak dawno się smiał. Twierdził, że maseczki są zbędne, nie chciał również się szczepić. Spędził kilka godzin w szpitalnej izolatce i skrytykował służbę zdrowia. Pisał w internecie, że się dusi i wołał o pomoc.
Koronawirus prędzej czy później dopadnie każdego z nas, nie ważne, czy to polityk, czy też przeciętny Kowalski. Działacz Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Wątor to przypadek, który tylko potwierdza tę tezę. Był przeciwny konieczności szczepienia kogokolwiek, nie nosił maseczki i negował konieczność ich używania przez obywateli. Zmienił zdanie, gdy choroba dotknęła go osobiście.
Jeszcze jakiś czas temu był głośnym krytykiem jakichkolwiek obostrzeń. O koronawirusie pisał na swoim profilu, że to zwykłe przeziębienie. Teraz jego spojrzenie na epidemię zmieniło się o 180 stopni. Zetknął się też z problemem niewydolności służby zdrowia, którą mocno krytykuje. Przekonał się na własne oczy, jak wygląda pomoc chorym na COVID-19 w polskich szpitalach.
Od 16:00 czekam w izolatce w szpitalu Słupsku na przyjęcie nakikolwiek oddział Cividowy. Bez jakiegokowiek leczenia.
!
Badanie TK wykazało 50% zmiany w płucach… Duszę się.
Czy to normalne? @MZ_GOV_PL @a_niedzielski @PiotrMuller?— Bogdan Wątor (@BogdanWator) October 28, 2021
Działacz PiS w czerwcu 2021: „Nie wstrzykuję sobie każdego g…., które się reklamuje”
– Tak jak nie boję się wirusa, tak samo nie boję się preparatu, który ma przed nim ratować. (…) Na wirusa znam skuteczne leki – pisał w wakacje 2021 roku działacz PiS. Dziś sam walczy z wirusem, dzięki czemu może na własnej skórze zweryfikować, czy epidemia istnieje, czy też nie. Szczepionki nazywał niecenzuralnymi słowami i twierdził, że nie będzie sobie niczego wstrzykiwał.
– Od 16:00 czekam w izolatce w szpitalu Słupsku na przyjęcie na jakikolwiek oddział Covidowy. Bez jakiegokolwiek leczenia! Badanie TK wykazało 50% zmiany w płucach… Duszę się – pisał po zakażeniu polityk. Ostatecznie znalazł się w szpitalu w Gdańsku, a kilka godzin później uspokoił wszystkich, że jego stan powoli się poprawia.
Polityk zderzył się z niewydolnością polskich szpitali. Przy tej okazji oficjalnie skrytykował działania ministra zdrowia widząc, w jakim stanie jest służba zdrowia i z czym każdego dnia muszą zderzać się przeciętni Polacy.
Źródło: Twitter