w , ,

HAHAHA!HAHAHA! WTFWTF PŁACZĘPŁACZĘ

Ostatni wpis Kamila Durczoka w sieci. Dziennikarz ostrzegał Polaków przed katastrofą

Zmarł walcząc z chorobą i nałogami. Na kilka dni przed śmiercią opublikował na Facebooku krótką treść skierowaną do rodaków. Było to ostrzeżenie.

kamil durczok ostatni wpis pis kaczynski
Kamil Durczok kilka dni przed śmiercią zamieścił wpis, w którym zawarł ostrzeżenie. Ujawniamy jego treść. Fot. Facebook / Kamil Durczok LINK

Kamil Durczok odszedł 16 listopada nad ranem w katowickim szpitalu. Walczył od dawna nie tylko z chorobą, ale i nałogami. Choć znamy już datę pogrzebu dziennikarza, dyskusje na temat jego zgonu oraz spekulacje nie cichną. Media przypominają ostatnie słowa Durczoka, jakie napisał do Polaków przed śmiercią.

Kamil Durczok. Ostatnie słowa dziennikarza. To apel do Polaków

Czy ostatnie słowa dziennikarza i twarzy Faktów TVN to przepowiednia dla całego narodu? Trzeba przyznać, że są dość mroczne. Kamil Durczok zamiescił je na swoim Facebooku zaledwie tydzień przed śmiercią. Były dziennikarz w niezwykle brutalny i typowy dla siebie sposób przestrzegł rodaków przed Jarosławem Kaczyńskim. O tym, że panowie za sobą nie przepadają, wie każdy.

Media przytaczają dziś apel Durczoka w wielu publikacjach. Są to dość kontrowersyjne słowa jak na pracownika mediów. Kto jednak od dawna obserwował jego karierę, nie powinien być zdziwiony. 7 listopada w swoim ostatnim przed śmiercią wpisie na Facebooku wypowiedział się tak, że niektórzy widzą w tym wróżbę.

Słowa były niezwykle ostre. Dziennikarz o rządzie Kaczyńskiego mówił jak o złodziejach i ekipie, która cały swój wysiłek koncentruje na tym, aby utrzymać Polaków we względnym spokoju. Jednak ma to wszystko drugie dno, bo nad Polską gromadzi się coraz więcej czarnych chmur i czeka nas nieuchronna katastrofa energetyczna. O rządzących mówił niecenzuralne słowa.

Proroctwo Durczoka. „Za 3-4 lata wokół będzie ciemno”

Jeśli ten niekompetentny, amatorski i złodziejski rząd nie zabierze się porządnie do roboty, za 3-4 lata wokół będzie ciemno. Nie będziecie mogli pisać, oglądać, rozmawiać przez telefon i komunikować się w social media, bo po prostu nie bedą działać żadne urządzenia zasilane energią elektryczną – pisał tydzień przed zgonem Kamil Durczok.

Nie będzie prądu i ciepła. To nie jest żadna fikcja. To 100% pewny scenariusz. Rząd PiS jest zainteresowany wyłącznie utrzymaniem spokoju społecznego. Przeraża go wizja górników na ulicach Warszawy, ale nie przeraża (i to jest dramat) wizja blackout’u takiego, jak kilka lat temu w Szwecji. Rządzą nami idioci – czytamy w poście.

Dzień po tym wpisie Kamil Durczok zamieścił jedynie jedno zdjęcie, na którym był w towarzystwie swojego psa. Przywitał się ze swoimi fanami. To był ostatni post, jaki opublikował, zanim do mediów trafiła tragiczna wiadomość.

Durczok zmarł po 4 rano w szpitalu w Katowicach w wieku 53 lat. Zgodnie z doniesieniami wiemy już, że doznał  krwotoku. Lekarze ujawnili też, że dziennikarza reanimowano. To jednak nie koniec wstrząsających relacji. Jak czytamy w „Super Expressie„, ostatnie lata Durczoka upłynęły pod znakiem alkoholu. Był swojej choroby świadomy i nazywał ją wprost potworem.

Bliska osoba z otoczenia dziennikarza powiedziała też mediom, że dziiennikarzowi wprost wysiadła wątroba oraz trzustka. Durczok wiedział też, że z jego zdrowiem jest tragicznie i miał się po prostu poddać bez chęci podjęcia leczenia.

Źródło: se.pl, RMF

kaczyński inflacja gus cbos sondaże drożyzna

Jarosław Kaczyński otrzymał złą wiadomość. Takiego tąpnięcia nie było od lat

Były prezydent w szpitalu. Lekarze: „Stan zdrowia uważany za krytyczny”