Dziś Ministerstwo Zdrowia podało nowe dane o liczbie zakażeń koronawirusem w Polsce. To liczby, które mogą świadczyć o tym, że rząd już nie panuje nad sytuacją epidemiczną. Czas zapiąć pasy, bo możemy mieć nawet 100 tys. zakażeń na dobę.
Omikron. Przez Polskę przetoczy się wirusowe tsunami? WHO potwierdza
Liczba zakażeń mutacją omikron rośnie w zastraszającym tempie. To zwiastun najgorszego, co może nas czekać i co zapowiada już otwarcie resort zdrowia. Przez Polskę przetoczy się prawdziwe tsunami zakażeń, które tym razem – w piątej fali – może dotknąć niemal każdego.
Po chwilowych spadkach zakażeń w czwartej fali widać już, że za moment płynnie przejdziemy w piątą. Epidemia nasila się, a resort zdrowia otwarcie mówi o nawet 100 tys. zakażeń na dobę.
– Obserwujemy niepokojący trend wzrostu zakażeń. Dzisiejszy wynik to o ponad 10 proc. więcej niż tydzień temu. Zastanawialiśmy się, czy to anomalia związana z okresem poświątecznym, czy już początek trendu, zwiastującego nadejście fali Omikronu – zapowiedział Adam Niedzielski, minister zdrowia.
– Obawiam się, że cechujący się zwiększoną transmisyjnością Omikron w połączeniu z nadal obecnym szczepem Delta może spowodować tsunami zachorowań – stwierdził z kolei Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor WHO (Światowej Organizacji Zdrowia).
Polska wykrywa tylko niewielką liczbę przypadków Omikrona
Wykrycie wariantu omikron nie jest łatwe, a w Polsce uajwniane sa tylko nieliczne przypadki. To może oznaczać, że nosicieli jest dużo więcej. Waldemar Kraska, wiceszef resortu zdrowia, w rozmowie z dziennikarzami Radia ZET potwierdził, że oficjalnie mamy takich przypadków tylko 65. Zdaje on sobie jednak sprawę, że to tylko niewielka część.
– Mamy potwierdzone 65 przypadków omikrona, ale przed chwilą dostałam kolejną informację, że już mamy 72 przypadki tego wariantu w naszym kraju – powiedział w rozmowie z radiem. To oznacza, że mamy gwałtowny przyrost zakażeń omikronem i lada chwila możemy dojść do ściany.
Adam Niedzielski coraz głośniej mówi też o opiece przedszpitalnej. To może oznaczać, że wdrażany będzie plan na wypadek zapchania służby zdrowia i jej całkowitego paraliżu. Matematycy i wirusolodzy w swoich modelach przewiduj nawet do 100 tysięcy zakażeń każdej doby. To by oznaczało upadek szpitali.
