Ceny prądu dla gospodarstw domowych w ofercie jednej ze spółek w Polsce wzrosły o około 300 procent. Dla Polaków szykuje się trudna jesień, czeka ich bowiem historyczna podwyżka kosztów życia. Faktura za prąd będzie nawet dwa lub trzy razy wyższa.
Prąd od PGNiG historycznie drogi. Podwyżka o 300%
Spółka PGNiG podała nowe stawki za energię elektryczną dla gospodarstw domowych, jakie planuje wdrożyć od jesieni 2022 roku. Ceny wzrosły z 0,42 zł/kWh w 2021 roku do 1,70 zł/kWh od jesieni w tym roku. To oznacza trzykrotny wzrost ceny za samą energię. Mocno wzrośnie też opłata handlowa – z 6 na 35 zł miesięcznie. To sześciokrotnie więcej.
Spółka kojarzona raczej ze sprzedażą gazu ma aktualnie w swoim portfelu zaledwie kilkadziesiąt tysięcy indywidualnych odbiorców energii. Te same podwyżki pojawią się jednak również u innych dostawców, które dostarczają prąd milionom Polaków.
Spółka PGNiG Obrót Detaliczny już dawno podniosła gospodarstwom domowym cenę energii o 400% stawki, którą płacili rok temu. Eksperci od rynku energetycznego twierdzą, że nadciąga prawdziwa katastrofa dla naszych portfeli, przy którym ceny towarów w sklepach to nic.
Średnie miesięczne ceny prądu na Towarowej Giełdzie Energii z 22 lat jej istnienia: pic.twitter.com/3NVJbO0CFW
— Bartłomiej Derski (@bderski) July 8, 2022
154 zł zamiast 8 zł opłaty handlowej w Tauronie
Jeszcze dalej ma iść spółka Tauron, która chce od przyszłego roku doliczać swoim klientom do rachunków nawet 154,80 zł opłaty handlowej… miesięcznie! Do tej pory stawka ta wynosiła zaledwie 8 zł. Ceny prądu na Towarowej Giełdzie Energii biją obecnie historyczne rekordy. Spowodowane jest to zarówno modernizacją bloków węglowych, jak i brakiem węgla na rynku.
Oferta, jaką Tauron zaproponował swoim odbiorcom, zawiera gwarancję ceny na kolejne 12 miesięcy (50 gr za kilowat). Mimo znacznie niższej ceny za energię do rachunku spółka ma zamiar dorzucić 155 zł opłaty handlowej, aby sobie ubytek zrekompensować. Wszczęcie kontroli w tej sprawie zapowiedział już UOKiK.
Choć oferta Tauronu jest dyskusyjna, to kwoty z niej wynikające pokazują, czego możemy jako konsumenci spodziewać się w 2023 roku. Będzie rekordowo drogo. Kolejne państwowe, jak i prywatne spółki energetyczne, pójdą niebawem w ślady gigantów rynku i zaoferują również wyższe ceny.
Jak doliczymy do tego wyższe opodatkowanie naszej pracy (mimo spadku stawki PIT do 12% należy doliczyć 9% składki zdrowotnej, co sprawia, że płacimy realnie 21% podatku) i ceny w sklepach, to może się okazać, że realnie mocno biedniejemy.