W aptekach póki co leki jeszcze są, ale problem piętrzy się w hurtowniach. Tam zapasy kurczą się w rekordowym tempie. Potwierdził to sam minister zdrowia Adam Niedzielski na portalu RMF FM. Z każdym tygodniem w aptekach ma być coraz gorzej.
Brakuje leków w aptekach. Hurtownie pozbywają się zapasów w szybkim tempie
– Dostęp do leków na poziomie całego kraju jest na razie zapewniony. Widzimy, że tempo ich ubywania w hurtowniach jest ogromne i nieporównywalne z poprzednimi latami – stwierdził ze smutkiem minister zdrowia Adam Niedzielski. Z każdym tygodniem leków w hurtowniach coraz bardziej brakuje, co potwierdzili również w rozmowie z mediami farmaceuci.
W ostatnich tygodniach z powodu tridemii (ataku koronawirusa, wirusa grypy oraz innych w jednym czasie) mamy wysyp chorych na niespotykaną od dawna skalę. Do tego przyczynił się również lockdown. Polacy mają gorszą odporność, bo ekspozycja na zarazki była zaburzona. Teraz mamy rekordową liczbę chorych na różnego rodzaju wirusy.
– Mamy dużą skalę popytu na leki, dlatego pozwoliliśmy sobie oprócz bieżącego monitorowania przyjrzeć się, jak wygląda sytuacja zabezpieczenia w przypadku, gdyby ten niekorzystny scenariusz zachorowań na grypę i jego dalszego wzrostu był realizowany – zapewnił minister zdrowia.
W Ministerstwie Zdrowia od jakiegoś czasu dominuje propaganda sukcesu. Dziś się nasiliła. Wszystko jest, pacjenci wszystko mają.
A fakty? W Polsce już nawet anginę leczy się nieoptymalnie, bo brakuje leków.
Polecam (raz jeszcze) wywiad z @D_Lewandowski_.https://t.co/0VFijCpnnT— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) December 29, 2022
W hurtowniach kurczą się zapasy leków na gorączkę i grypę, ale też dla cukrzyków
Jak czytamy na RMF FM, zaczyna powoli brakować lekarstw dla osób chorych na grypę jak i tych ze zwykłymi przeziębieniami. Chodzi nawet o podstawowe i najczęściej stosowane leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe.
Niektórzy pacjenci mają problem, bo nie są w stanie kontynuować leczenia. Inni nie mogą go nawet zacząć i odsyłani są do innych aptek. Zgodnie z relacjami niektórych dziennikarzy są apteki, w których nie ma już ani jednego leku na ADHD czy przeciwcukrzycowego. Braki dotyczą nawet pospolitych tabletek takich jak ibuprofen.
Farmaceuci poinformowali też, że coraz częściej zaczyna brakować również antybiotyków. Problem jest na tyle duży, że sam minister zdrowia rozpoczął rozmowy z producentami przeciwwirusowych preparatów na temat zamówień. Pacjenci są z kolei skazani do biegania od apteki do apteki i pytania o zamienniki.
Problem ten dotyczy nie tylko Polski. W Wielkiej Brytanii od tygodni brakuje w aptekach leków na takie objawy jak kaszel czy gorączka. Mamy tam do czynienia z epidemią grypy głównie wśród dzieci do 4 lat. Problem dotyczy nie tylko Polski, ale całej Unii Europejskiej.